Z końcem lipca, z uwagi na wygaśnięcie obowiązujących kontraktów, pięciu zawodników rozstało się z klubem z al. Piłsudskiego 138.
W przyszłym sezonie barw Widzewa nie będą dalej reprezentować: Patryk Wolański, Łukasz Turzyniecki, Christoper Mandiangu i Hubert Wołąkiewicz oraz Kornel Kordas, który po skończeniu wypożyczenia wrócił do Korony Kielce.
Wolański pierwszy raz do Widzewa trafił w 2011 roku. Po udanych dwóch latach w drużynie grającej w Młodej Ekstraklasie w lutym 2014 roku zadebiutował w najwyższej klasie rozgrywkowej. Dobre występy w łódzkiej drużynie zaowocowały przenosinami do Danii. Wiosną 2017 roku Wolański wrócił do klubu z al. Piłsudskiego 138 i był ważnym punktem walczącego o kolejne awanse zespołu, pomagając w drodze z III do I ligi. W tym czasie wystąpił w 77 meczach ligowych, a w II lidze w sezonie 2018/2019 zaliczył w bramce komplet minut, broniąc między innymi dwa rzuty karne (trzeci dorzucił w minionych rozgrywkach).
Łukasz Turzyniecki do Widzewa dołączył półtora roku temu. 26-letni prawy obrońca szybko wywalczył sobie miejsce w składzie drużyny Radosława Mroczkowskiego i wiosną 2019 roku zanotował 13 meczów ligowych, w tym 11 w wyjściowym składzie. W minionych rozgrywkach był przede wszystkim zmiennikiem Łukasza Kosakiewicza, występując ostatecznie w ośmiu meczach ligowych, czterokrotnie od pierwszej minuty. Grał też w Totolotek Pucharze Polski, gdy Widzew wyeliminował Śląsk Wrocław.
Minionego lata do klubu dołączył z kolei Christopher Mandiangu. Zmiennik w talii Marcina Kaczmarka to autor wielu dynamicznych rajdów na skrzydle i czterech bramek ligowych. Co ciekawe, dwie z nich miały olbrzymie znaczenie dla rozstrzygnięć obu meczów z Lechem II Poznań. 28-letni skrzydłowy wystąpił w 25 meczach ligowych i dwóch pucharowych (czterokrotnie znalazł się w wyjściowym składzie Widzewa).
Niedługo po “Massambinho” do klubu, na zasadzie wypożyczenia z Korony Kielce, dołączył Kornel Kordas. 20-letni lewy obrońca przez cały sezon toczył zacięty bój o miejsce w składzie z Marcelem Pięczkiem. Ostatecznie wystąpił w 23 meczach ligowych i dwóch Totolotek Pucharu Polski, 23 razy pojawiając się na placu gry od pierwszej minuty.
Zimą, w obliczu poważnego urazu Krystiana Nowaka, klub zakontraktował Huberta Wołąkiewicza, który z miejsca stał się podstawowym zawodnikiem walczącej o awans drużyny. Zagrał w dziewięciu meczach ligowych (osiem razy w pierwszym składzie). W starciu 33. kolejki z Resovią Rzeszów 34-letni środkowy obrońca w drugiej połowie meczu zajął w bramce miejsce ukaranego czerwoną kartką Wojciecha Pawłowskiego.
Fot. Cyfrasport