Aż siedmiu nowych ełkaesiaków to zawodnicy zagraniczni. –Ja też wolałbym ściągnąć Polaków, ale czasami to karkołomne zadanie– powiedział Kazimierz Moskal, trener ŁKS-u.
ŁKS w letnim oknie transferowym dokonał aż dwunastu wzmocnień. Większość to zawodnicy zagraniczni. W czwartek beniaminek ogłosił, że dołączył do niego Levent Gulen, obrońca, który w poprzednim sezonie występował w Miedzi Legnica.
–Potrzebowaliśmy konkurencji dla Kamila Dankowskiego. Na tej pozycji grał u nas Grzesiu Glapka, ale patrząc na to w jaką stronę chcemy iść z drugim ustawieniem, Gulen może wystąpić też jako półprawy obrońca w ustawieniu z trzema stoperami. Dla mnie to zawsze dobre rozwiązanie, gdy piłkarz nie jest przypisany do jednej pozycji – powiedział Kazimierz Moskal, trener ŁKS-u.
Czytaj także: Nowy klub ulubieńca kibiców ŁKS-u.
Oprócz niego, ŁKS pozyskał Oliwiera Sławińskiego. To 17-letni napastnik, który przygodę z klubem z al. Unii ma rozpocząć w rezerwach.
Możemy spodziewać się, że niektórzy z nowych zawodników, którzy dołączyli w ostatnim tygodniu znajdą się w kadrze meczowej na mecz z Puszczą. Oliwier Sławiński ma wzmocnić drugą drużynę. Jeżeli będzie spisywał się dobrze zostanie zaproszony na treningi z pierwszą drużyną – wyjaśnił trener ŁKS-u.
W kadrze ŁKS-u jest dwunastu obcokrajowców. Latem do drużyny dołączyło aż siedmiu zagranicznych piłkarzy.
Ja też wolałbym ściągnąć Polaków, ale czasami to karkołomne zadanie. Bywa, że Polacy, o których pytamy są drożsi od zawodników zagranicznych. Myślę, że to trochę wina przepisu o młodzieżowcu. Nakręcił koniunkturę i tylko niektóre kluby mogą pozwolić sobie, by nie płacić kary za brak zawodnika – zakończył Moskal.
Można domyślać się, że Moskalowi chodziło o Raków Częstochowa. Mistrz Polski to jedyny klub, który w poprzednim sezonie nie wypełnił limitu minut dla młodzieżowców i musiał zapłacić karę.