Od momentu, gdy kibice ŁKS-u po raz ostatni mogli oglądać piłkarza swojego ukochanego klubu w meczu międzypaństwowym minęło już prawie… 16 lat. Ostatnim ełkaesiakiem broniącym narodowych barw był Robert Kolendowicz. 26-letni wówczas pomocnik dostał od Leo Benhakkera powołanie na grudniowy obóz w Zjednoczonych Emiratach Arabskich oraz na spotkanie z kadrą tego kraju, w którym rozegrał całą drugą połowę. Przez ponad półtorej dekady, jakie minęły od tamtego meczu ŁKS miał wielu młodzieżowych reprezentantów kraju (ostatnio m.in. Mateusz Kowalczyk czy Ebenezer Kelechukwu Ibe-Torti), ale żadnego gracza, który wystąpiłby w seniorskiej kadrze.
Zmieniło się to za sprawą wypożyczonego z FC Crotone Tutyskinasa, którego trener Valdas Ivanauskas włączył do składu na dwa wrześniowe mecze dywizji C Ligi Narodów – z Wyspami Owczymi (22 września w Wilnie) oraz z Luksemburgiem (25 września na wyjeździe). Po czterech porażkach (12 straconych bramek przy zaledwie jednej strzelonej) szanse Litwinów na utrzymanie na tym poziomie rozgrywek są iluzoryczne. Paradoksalnie takie okoliczności i gra bez presji wyniku mogą jednak dać młodym piłkarzom okazję do zebrania kolejnych minut w narodowych barwach (do tej pory Tutyskinas wystąpił w trzech meczach reprezentacji – przeciwko Włochom, Kuwejtowi i Turcji).