ŁKS Łódź po dwóch meczach rundy wiosennej zmienił rozstał się z Jakubem Dziółką. Drużyna zdobyła jeden punkt w dwóch meczach, ale rywale nie należeli do najłatwiejszych. Dwa dni później zaprezentowano nowego szkoleniowca, który pokusił się o pierwszą, szybką diagnozę problemów ŁKS-u.
Sporo wydarzyło się po rozpoczęciu rundy wiosennej w ŁKS-ie. Debiuty nowych zawodników, gol debiutanta dający jeden punkt na trudnym terenie, ale też stracone punkty i kolejna porażka na własnym stadionie. W końcu też zwolnienie trenera Dziółki i zaprezentowanie jego następcy.
– Bardzo się cieszę, że dostałem szansę na bycie pierwszym trenerem ŁKS-u. Podzielam wyznaczony cel, czyli awans do Ekstraklasy i obiecuję, że dam z siebie 200%. Wiem, że zespół jest teraz w trudnym momencie, ale wierzę, że ciężka praca da nam upragniony awans. Wierzę również w to, że dobrze zgrana drużyna potrafi bardzo dużo zdziałać. Musimy być jedną, dobrze funkcjonującą drużyną – mówił Ariel Galeano na pierwszej konferencji prasowej.
W pierwszych dwóch spotkaniach ŁKS naprawdę grał nieźle, a momentami nawet dobrze. Cały czas widoczny był jednak jeden mankament, przez który ŁKS stracił pięć punktów na początku rundy. Chodzi o skuteczność. Łodzianie, zwłaszcza w meczu z Miedzią stworzyli sobie wystarczająco dużo okazji, żeby ten mecz wygrać, ale brak finalizacji pod bramką rywala sprawił, że Miedź Legnica, która nie grała wielkiego spotkania, wygrała na Stadionie Króla 1:0.
CZYTAJ TAKŻE: Wiceprezes ds. sportowych ŁKS-u: Trener Dziółka nie miał żadnego ultimatum
Nowy trener ŁKS-u zwrócił uwagę na to, co w drużynie funkcjonuje dobrze i będzie chciał to kontynuować. Podzielił się również tym, co nie działa i na poprawie tego elementu będzie chciał się skupić.
– ŁKS nie ma problemu z pressingiem, bo to drużynie dobrze wychodzi. Na razie widzę, że największy problem jest w finalizacji, a za tym idzie brak goli, bywa też problematyczne ogrywanie rywali na boisku. W drużynie jest duża jakość gry, ale trzeba kreować jeszcze więcej sytuacji i mam zamiar pracować nad tym z drużyną też mentalnie, aby iść w dobrym kierunku – powiedział Ariel Galeano.
Zobaczymy, czy nowemu trenerowi uda się poprawić to, czego nie był w stanie wyegzekwować od swoich, byłych już, podopiecznych Jakub Dziółka. Z pewnością Jakubowi Dziółce nie pomogło odejście najlepszego strzelca drużny, jakim był Stefan Feiertag. Austriak wolał kontynuować karierę w trzeciej lidze niemieckiej. Czy Ariel Galeano stworzy nowego Feiertaga z dostępnych piłkarzy? Może Marko Mrvaljević wejdzie w buty Austriaka. Jedną bramkę zdążył już przecież zdobyć.
CZYTAJ TAKŻE: ŁKS zmienia trenerów jak rękawiczki [KOMENTARZ]