Piłkarze ŁKS-u przegrali z Odrą 0:3. Oceny będą tak niskie jak nastroje panujące w drużynie z al. Unii.
Debiut na szczeblu centralnym nie będzie należał do jego najprzyjemniejszych wspomnień. Praktycznie przy każdej bramce mógł zachować się lepiej. Widać, że zjadła go trema, ale błąd jaki popełnił przy golu na 0:2 jest niewybaczalny. Chciał przeciąć dośrodkowanie, a zamiast tego wypuścił piłkę, która spadł pod nogi napastnika Odry. Ocena wyższa niż jeden za charakter ,bo wielu ludzi w jego sytuacji nie wyszłoby na drugą połowę.
Nie pokazał nic pozytywnego, wszystkie trzy bramki ŁKS stracił jego stroną. Popełniał ogromne błędy przy wyprowadzeniu piłki i często tracił futbolówkę.
Wrócił po kontuzji, ale do optymalnej formy dużo mu brakuje. Napastnicy Odry objeżdżali go jak słupek na treningu.
Grał ambitnie i pokazywał, że bardzo dobrze umie wyprowadzać piłkę. Niestety popełnił karygodny błąd przy bramce na 0:3.
Wraz z Lorencem ma na koncie bramkę na 0:3. Jak każdy zawodnik z rezerw pokazywał ambicję, ale podobnie jak reszcie drużyny brakowało mu jakości.
Widać, że sytuacja w klubie odbija sę na jego dyspozycji. Z Odrą grał jakby myślami był gdzieś indziej, Mimo tego pokazał kilka ciekawych zagrań, ale nie był to Koprowski jakiego kibice ŁKS-u pokochali.
Oddał jedyny groźny strzał, ale z trudem obronił go bramkarz Odry. Oprócz tego miał dużo niedokładnych zagrań i w jego grze było widać frustrację.
Nie udźwignął roli lidera. Przez długie fragmenty meczu był niewidoczny, ani razu nie błysnął jakimś “magicznym” zagraniem.
Jak zwykle nie można odmówić mu ambicji, ale to po jego faulu Odra wykonywała rzut rożny, po którym zdobyła bramkę na 1:0.
Raz po raz prezentował swoje słynne zagranie – strata piłki na skrzydle. Bardzo irytujący zawodnik. Nic dziwnego, że poprzedni sezon skończył bez asysty i bramki.
Trafił piłką w bramkarza. Oprócz tego niewidoczny.
Wszedł za Koprowskiego, ale poziomu gry nie podniósł. Zagrał porównywalnie do wychowanka Stali Głowno.
Ociężały, w takiej formie fizycznej nie nadaje się do gry w piłkę.
Jedyny pozytywny punkt w grze ofensywnej ŁKS-u. Przepychał obrońców i walczył o piłki. Niestety koledzy nie chcieli z nim współpracować.
Grali za krótko żeby oceniać.