Jest kolejny transfer Widzewa Łódź. To hiszpański obrońca, Ricardo Visus.
Visus od lat juniorskich był piłkarzem Realu Betis. W 2020 roku został wypożyczony do Cordoby, gdzie spędził dwa sezony. Po powrocie do Betisu zadebiutował w nim w 2023 roku. Ostatni sezon Visus rozegrał w Eredevisie w barwach Almere City. Jego zespół spadł z ligi, ale 24-latek pod względem niektórych statystyk był jednym z lepszych obrońców w lidze. Teraz stoper przychodzi do Widzewa, z którym podpisał umowę do 2029 roku.
– Visus to zdyscyplinowany taktycznie zawodnik, który ma doskonały przegląd pola i inteligencję sytuacyjną w ataku. W obronie dobrze kryje przeciwnika, przewiduje i czyta grę, świetnie radzi sobie też w pojedynkach jeden na jednego. To piłkarz o niezaprzeczalnej klasie, który grał na najwyższym poziomie. Spodziewam się, że udowodni to w czerwono-biało-czerwonych barwach. Mimo wielu ofert wybrał nasz projekt, bo dostrzegł w nim potencjał i chce być jego częścią – powiedział Niko na oficjalnej klubowej stronie.
Hiszpański defensor to kolejne wzmocnienie łodzian tego lata. Do Widzewa trafili wcześniej Sebastian Bergier, Antoni Klukowski, Samuel Akere, Mariusz Fornalczyk, Maciej Kikolski, Angel Baena, Dion Gallapeni i Lindon Selahi. To jednak nie koniec ruchów czerwono-biało-czerwonych.
1 Comment
Niestety sprowadzanie hiszpańskich zawodników grających w trzeciej lidze świadczy o słabości Ekstraklasy. Nie to żebym coś miał przeciwko Visusovi czy Baenie. Europejska piłka bardzo daleko uciekła polskiej tak klubowo jak i reprezentacjyjnie. Chociażby Euro U21 i ciężki łomot od Portugalii i Francji, nie wspominając o meczu z Gruzją. Kiedyś takie kraje jak Albania, Gruzja czy Finlandia były chłopcami do bicia, ale to lata świetlne temu. I to się przez następne lata nie zmieni, dopóki przy sterach będą osoby typu cezary kolesia i jego kumple. Polskie drużyny z Ekstraklasy mogą najwyżej nieco namieszać w lidze konferencji, nazywanej przeze mnie konfekcją stosownie do rangi tej ligi.