Poza Łodzią, ostatni raz ŁKS wygrał w lutym. W sobotę będzie miał ostatnią okazję w tym roku.
ŁKS Łódź w sobotę zagra ze Stalą Mielec w ramach 17. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Po raz kolejny nie będzie to dla łodzian łatwe spotkanie. Stal wygrała swoje dwa ostatnie mecze i z pewnością ma chęć na kolejne zwycięstwo. A ŁKS w meczach wyjazdowych jest najgorszą drużyną w lidze. W tym sezonie w delegacjach “Rycerze Wiosny” nie zdobyli jeszcze ani jednego punktu.
Stal w pewnym momencie też miała swoje problemy. Na początku listopada po porażce 0:4 z Jagiellonią Białystok kibice Stali wywiesili przed wejściem do budynku klubowego baner o treści “Kiereś won!”. Wydawało się, że posada Kamila Kieresia, trenera Stali, wisi na włosku. Finalnie uratował on jednak swoje stanowisko dzięki dwóm zwycięstwom z Górnikiem Zabrze i Pogonią Szczecin.
Szczególną uwagę obrońcy ŁKS-u powinni zwrócić na Ilję Szkurina, który aktualnie jest jednym z najlepszych napastników w ekstraklasie. W meczu z Pogonią strzelił trzy bramki. Był to pierwszy hat-trick zawodnika Stali od 30 (!) lat. Białorusin imponuje przede wszystkim tym, że jest do bólu skuteczny. W tym sezonie oddał jedynie 16 strzałów, ale jednocześnie zdobył 8 bramek. Oznacza, to że co drugie uderzenie napastnika Stali kończy się golem. Szkurin bardzo groźny jest również w powietrzu. Głównie dzięki temu, że jest całkiem wysoki – ma 188 centymetrów wzrostu. 25 proc. wszystkich swoich trafień zdobył właśnie głową. Bardzo ważną rolę w taktyce Stali odgrywa także Maciej Domański. Pomocnik w tym sezonie zanotował 26 kluczowych podań (piąte miejsce w lidze). Nie boi się on jednak również pracy w destrukcji. W tym sezonie w ekstraklasie więcej od niego średnio na 90 minut biega tylko Michał Mokrzycki. To pokazuje, że w Stali nie ma piłkarzy równych i równiejszych. Każdy musi pracować na boisku z taką samą intensywnością.
Sytuacja zdrowotna w ŁKS-ie nie jest najlepsza. Piotr Janczukowicz na jednym z ostatnich treningów podkręcił staw skokowy. Napastnik do końca roku nie pojawi się już na boisku. Janczukowicz będzie leczony zachowawczo, nie podda się żadnej operacji. To duża strata dla ŁKS-u. Janczukowicz w meczu z Piastem strzelił gola. W spotkaniu z Zagłębiem był bardzo aktywny, imponował w szczególności w pierwszej połowie. Kłopoty zdrowotne ma także Stipe Jurić. Występ Bośniaka w sobotnim meczu stoi pod znakiem zapytania.
Niewykluczone, że w związku z tymi kontuzjami, szansę w meczu ze Stalą otrzyma Nelson Balongo. Belg niedawno został zgłoszony do rozgrywek ekstraklasy. Zgłoszeni zostali także Antoni Młynarczyk i Jędrzej Zając, czyli wyróżniający się zawodnicy zespołu rezerw ŁKS-u. Zając znajdzie się w kadrze meczowej na starcie ze Stalą. W kadrze meczowej ma znaleźć się również Pirulo. Hiszpan w meczu z Górnikiem nabawił się kontuzji, która wykluczyła go na ponad miesiąc. Teraz jednak wraca i zobaczymy, jak będzie wyglądał po takiej przerwie.
Rozpędzona Stal w meczu z ŁKS-em jest wyraźnym faworytem. Mielczanie nad ŁKS-em górują przede wszystkim w sferze mentalnej. Podopieczni Kamila Kieresia w meczu z Pogonią przegrywali już 1:2, ale finalnie udało im się odwrócić wynik i wygrać 3:2. Ełkaesiacy mają z tym sporym problem. Nie potrafią odwracać rezultatów spotkań. Brakuje im również często wiary we własne umiejętności.
– Bycie piłkarzem to nie tylko umiejętności, ale i mentalność. Dziś nam tej mentalności zabrakło. Po pierwszym straconym golu spuściliśmy głowy i wróciły stare demony. To są sytuacje łączone, nie ma strzałów i akcji – nie ma odwagi. Jest za to bojaźń i strach – mówił po porażce z Zagłębiem Lubin Piotr Stokowiec, trener ŁKS-u.
Przewidywane składy
Stal Mielec: Kochalski – Getinger (C), Esselink, Matras, Ehmann, Gerstenstein – Guillaumier, Trąbka – Wołkowicz, Szkurin, Domański
ŁKS Łódź: Bobek – Tutyskinas, Marciniak, Gulen, Dankowski – Louveau, Mokrzycki, Hoti – Szeliga, Tejan, Ramirez
Obsada sędziowska:
Sędzia główny: Wojciech Myć (Lublin)
Asystenci: Tomasz Listkiewicz i Andrzej Zbytniewski
Sędzia techniczny: Arkadiusz Nestorowicz
VAR: Piotr Lasyk i Krzysztof Myrmus
Stal Mielec – ŁKS Łódź
2 grudnia, sobota, 12:30
Autorem tekstu jest Adam Kowalewicz.