Najpierw był z trudem wywalczony awans, potem zasłużone wakacje i w końcu start przygotowań do nowego sezonu, już w elicie. Od 9 czerwca piłkarze trenowali przez miesiąc. W tym czasie rozegrali pięć sparingów i szlifowali formę na zgrupowaniu w Woli Chorzelowskiej. Czy są gotowi? Wszystko zweryfikują boiska PKO Ekstraklasy, ale na pewno był to wyjątkowo spokojny okres przygotowawczy. Przede wszystkim obyło się bez poważniejszych kontuzji. Tak nie było już dawno. Problemy zdrowotne mieli tylko Marek Hanousek i Radosław Gołębiowski. Oczywiście były też mniej poważne urazy, ale to normalne przy takim natężeniu treningów i gier.
Do drużyny dołączyło pięciu nowych piłkarzy i – co bardzo ważne – na pewno zdążyli już poznać drużynę i sposób jej gry. Jako ostatnio do zespołu dołączył Jordi Sanchez, ale i on miał czas, by wkomponować się do niego. A ma jeszcze tydzień na to.
Widzewiacy wrócili ze zgrupowania w Woli Chorzelowskiej w piątek i weekend spędzili z bliskimi. To ostatnia taka niedziela. Kilkanaście najbliższych weekendów spędzą z PKO Ekstraklasą (będą jeszcze przerwy reprezentacyjne) – koncentrując się i stresując się przed zbliżającym się meczem, walcząc o punkty na boiskach w całej Polsce, a potem wspominać i analizując to, co działo się podczas meczów. Oby było jak najwięcej okazji do świętowania.
Zerknęliśmy na media społecznościowe widzewiaków. Jordi Sanchez poznawał Łódź, Bożidar Czorbadżijski opalał się na bułgarskiej plaży, Serafin Szota pojechał nad polskie morze. Wyjechał też Mattia Montini. Bartłomiej Pawłowski spędził weekend w spa nad rzeką Narwią. „Ostatnie chwile relaksu. Za tydzień ruszamy w powrotem” – napisał w mediach społecznościowych, a przy innym zdjęciu tylko “Chill”.
Powodzenia Widzewiacy.