Twoja kariera w Widzewie dopiero sie rozkręca – zwrócił się do Patryka Czubaka dyrektor sportowy Mindaugas Nikolicius.
Od poniedziałku Widzew ma nowego trenera. Drużyną zarządzać będzie Żeljko Sopić, który weźmie za nią i jej wyniki odpowiedzialność. Teraz liczy się już tylko to, co przed zespołem.
Ale jeszcze na chwilę warto obejrzeć się do tyłu. Na kilka zdań docenienia zasłużył bowiem Patryk Czubak, który prowadził drużynę w trzech ostatnich meczach. I usłyszał miłe słowa. – Bardzo dziękuję Patrykowi Czubakowi, bo w ostatnich trzech meczach zrobił świetną robotę. Zostaje z nami w roli pierwszego asystenta, a przed nim bardzo dobra przyszłość – stwierdził Niko zanim w poniedziałek przedstawił nowego trenera.
31-letni Czubak poprowadził Widzew w trzech meczach. Nie wszystkim podobało się, że w ogóle usiądzie na ławce. Wielu kibiców liczyło, że po zwolnieniu Daniela Myśliwca, prezesi od razu zaprezentują nowego trenera. I toczyli rozmowy z kandydatami. Zawiesili je jednak gdy okazało się, że można finalizować umowę z nowym dyrektorem sportowym. I rzeczywiście to Niko wybrał nowego szkoleniowca, co ma głęboki sens, bo dyrektor odpowiedzialny za kadrę i trener, który ją prowadzi, powinni być jak jeden organizm – ściśle współpracować. Dotychczas było z tym naprawdę źle, bo Myśliwiec i Tomasz Wichniarek żyli jak pies z kotem, co nie było już żadną tajemnicą. Szefowie Widzew w końcu, na pewno za późno, rozbili ten układ.
Czubak został więc rzucony awaryjnie na głęboką wodę, bo nie chodziło o jeden mecz, ale o trzy. A to już trzy tygodnie szefowania drużynie. Jak słychać – wyszło my to znakomicie. Czubak miał trafić do piłkarzy, przekonać ich do tego, by o punkty, jakże ważne w sytuacji Widzewa po fatalnym starcie w tym roku, walczyli na całego. – Nie chciałbym mówić za dużo o taktyce. W kuluarach możemy o tym pomówić. Nie ona była dziś najważniejsza. Dziś ważne było, żebyśmy byli zespołem. W wielu momentach udało nam się do tego doprowadzić – mówił po debiucie, po meczu z Radomiakiem. Widzew stracił wtedy dwa punkty w samej końcówce po fatalnym błędzie Rafała Gikiewicza.
Ale piłkarze się nie załamali. Z Jagiellonią Białystok walczyli jak równy z równym. Przegrali, ale kibice żegnali ich głośnymi brawami. Byli dumni z drużyny. To uczucie, którego wcześniej w tym roku nie zaznali. Tak naprawdę mieli prawo się jej wstydzić. Trudno zapomnieć klęski z Lechem Poznań, a zwłaszcza ze Śląskiem Wrocław i Pogonią Szczecin. I wyniki, i gra, i zaangażowanie piłkarzy nie były takie, jak należy. Szczególnie gdy nosi się na piersi herb Widzewa, klubu, który słynął z charakteru.
Czubak trafił do piłkarzy i ci dali z siebie wszystko. W końcu dostali też nagrodę w postaci kompletu punktów w meczu z GKS-em Katowice. Po nim Czubak zakończył swoją misję. Jeszcze raz za jej wykonanie podziękował mu Niko, który w poniedziałek przemawiał do piłkarzy w szatni. Zanim przedstawił im nowego szefa z Chorwacji, zwrócił się do poprzedniego. – Widzimy poprawę w grze i postawie na boisku. Dziękuję ci bardzo, że podjąłeś wyzwanie i byłeś wzorem dla całego klubu. Myślę, że poradziłeś sobie ze wszystkim znakomicie. Bałem się, że pomyślicie, że mecz z GKS-em Katowice będzie swego rodzaju pożegnaniem, ale nic z tych rzeczy. Twoja kariera w Widzewie dopiero się rozkręca. Zostajesz z nami i będziesz kontynuować pracę. Jesteś ważnym elementem nowego sztabu trenerskiego – stwierdził Litwin.
Po nim przemówił Sopić i też zaczął od słów skierowanych do Czubaka. – Chciałbym pogratulować Patrykowi jego sztabowi trenerskiemu i wszystkim piłkarzom ostatniego zwycięstwa. To było niezwykle ważne. Dzięki temu będziemy mieli nieco łatwiej w nadchodzących tygodniach, co pomoże nam osiągnąć cele na przyszłość – powiedział.
Widać było poprawę w grze, zaangażowaniu i w wynikach. Punktów mogło być więcej, zabrakło trochę szczęścia, trochę doświadczenia, a może i doświadczenia samego Czubaka. Ale cztery punkty w trzech meczach to w przypadku Widzewa naprawdę dobry wynik. We wcześniejszych czterech zdobył tylko jeden. Wstydliwy był też bilans goli: 2 do 12. Z Radomiakiem i Jagiellonią łodzianie dali sobie strzelić tylko jedną bramkę, z GKS-em zagrali na zero z tyłu, co nie zdarzyło się od 9 listopada.
I jeszcze coś – gdy Czubak obejmował drużynę, to nad strefą spadkową miała tylko cztery punkty przewagi. Teraz ma siedem.
31-latek będzie w sztabie pierwszym asystentem Sopicia, chociaż ten przyjechał do Łodzi z trójką swoich współpracowników. To był jednak warunek klubu. Czubak robi licencję UEFA Pro. Jak mówił sam Niko, Widzew ma wobec niego plany i dlatego na niego stawia. – Od razu go polubiłem. “Kliknęło” między nami, to trener z potencjałem. Ale moja odpowiedzialność jako dyrektora sportowego polega na tym, że nie chciałem go “spalić” w tym sezonie. Przed nami trudny finisz rozgrywek i uważam, że to byłoby zbyt duże ryzyko w takiej sytuacji. Dodatkowo nie ma on licencji. Ale chcemy przygotować Patryka do tego, żeby w przyszłości mógł być długoterminową opcją dla klubu – mówił Niko w rozmowie z portalem Meczyki.pl w środę.
Sam trener zakończył ten etap symbolicznie na platformie X, gdzie zamieścił zdjęcia z ostatniego meczu. “Nothing to add. Zawsze będę tutaj wracał, choćby było bardzo źle. Dziękuję” – napisał, a następnie dodał jeszcze jeden post, a w nim gola, jakiego jego zespół strzelił w meczu z GKS-em.
Nothing to add.
— Patryk Czubak (@patryk_czubak) March 18, 2025
Zawsze będę tutaj wracał, choćby było bardzo źle.
Dziękuję 🔴⚪️🔴 pic.twitter.com/oq9uf39GsM
“Dzięki Szefie! Jeszcze będziesz trenerem pierwszego zespołu”, “Patryk odwaliłeś kawał dobrej roboty”, “Dziękuję za otwartą głowę, walkę, emocje, trochę tego było! Powodzenia na trenerskiej ławce!”, “Wielkie dzięki trenerze za pobudkę”, “Dzięki za charakter jaki pokazałeś- biorąc na klatę oczekiwania tylu widzewskich serc! Powodzenia w dalszej pracy w klubie!”, “Duże prawdopodobieństwo jest że te 3 mecze uratowały ten sezon i to w ostatniej chwili. To my kibice dziękujemy”, “Dziękujemy Panie Trenerze! Wierzę, że najlepszy czas w Widzewie jeszcze przyjdzie!” – to tylko część z wielu wpisów kibiców. A tych nie jest łatwo zadowolić. Trudno o lepsze docenienie.