– Śląsk to zespół, który niedawno zmienił trenera i ten wprowadza nowe zmiany w zasadach funkcjonowania drużyny. Znamy dobrze Ivana Djurdjevicia, bo przecież w pierwszej lidze prowadził Chrobrego Głogów. I już widać sporo zachowań piłkarzy, jak w Chrobrym. To podobne ustawienie. Trzeba się spodziewać, że Śląsk będzie chciał rozgrywać akcje od tyłu, budować akcje już od bramkarza. Myślę, że czeka nas piłkarsko ciekawy mecz – powiedział trener Janusz Niedźwiedź.
Jordi Sanchez zasługuje na pierwszy skład. Trener Widzewa: „To będzie wyzwanie”
Na przedmeczowym briefingu musiało oczywiście paść pytanie o Bartłomieja Pawłowskiego i Jordiego Sancheza, który świetnie zaczęli rozgrywki. Pierwszy strzelił trzy gole, a drugi dwa. Tyle że Hiszpan wchodzi cały czas na boisko z ławki. Czy obaj mogą zagrać razem? – Oczywiście takie rozwiązanie kusi. Ale pamiętajmy, że w modelu 3-4-3 jest miejsce dla jednego napastnika. W modelu 3-5-2 na dwóch. Od początku tygodnia rozmawiamy w sztabie o tym. Ale są też inni zawodnicy, który mogą wskoczyć do składu: Patryk Lipski czy Juljan Shehu. Rywalizacja będzie do ostatniego momentu w tym tygodniu – stwierdził trener Widzewa.
A propos Lipskiego, to jest on w 100 procentach gotowy do gry po niedawnym urazie barku. – Miał bardzo krótką przerwę. Od dwóch tygodni codziennie regularnie trenuje. Jest gotowy – zapewnił Niedźwiedź.
Gotowi na Śląsk na pewno nie będą Filip Zawadzki, który bierze antybiotyk, oraz Radosław Gołębiowski. – W jego przypadku to sprawy rodzinne – wyjaśnia trener.
W ostatnim meczu Widzew przegrał 2:3 z Lechią Gdańsk, m.in. po błędach obrony. – Oczywiście analizowaliśmy to. Nie można przejść przy tym do porządku dziennego. Zresztą po zwycięstwach też analizujemy to, co nie wyglądało dobrze. Mocno skupiliśmy się na stratach tych goli, szczególnie dwóch, które padły w określony sposób i pracowaliśmy nad tym. I wciąż będziemy, by poprawić element gry, który nie zafunkcjonował, jak należy.
Dziennikarze pytali też, czy w takim razie zmiany mogą zajść również w defensywie. – Oczywiście. W poprzednim meczu za Karola Danielaka na prawe wahadło wszedł Paweł Zielinski. Serafin Szota i Martin Kreuzriegler pokazują się na treningach z dobrej strony. Mamy możliwości korekt. Po to mamy tylu zawodników w kadrze – powiedział trener Widzewa.
Z dziennikarzami spotkał się też Marek Hanousek, który podsumował niejako trzy pierwsze mecze w PKO Ekstraklasie. – Różnica z pierwszą ligą jest wielka. Jakoś piłkarska jest na o wiele wyższym poziomie. Musimy większą uwagę zwracać na szczegóły w obronie, a w ataku być bardziej skuteczni – stwierdził. – W naszych trzech meczach dużo było pozytywów, ale mamy tylko 3 punkty. A z ostatniego sezonu wiemy, jak ważny jest każdy punkt. W każdym meczu chcemy grać o zwycięstwo i te trzy mecze pokazały, że możemy o nie grać. I tak będzie teraz na Śląsku.