Gol stracony w doliczonym czasie gry sprawił, że GKS Bełchatów przegrał z jednym z kandydatów do awansu
Dla GKS-u remis z Olimpią w Elblągu bardzo dobrym wynikiem, bo rywal zajmuje miejsce w czołówce drugiej ligi. Goście byli tego bliscy, gdyż rozegrali niezły mecz. W pierwszej połowie bliżsi prowadzenia byli elblążanie, jednak nie udało im się pokonać Kewina Komara. lm dłużej jednak trwała gra, tym podopieczni Patryka Rachwała byli lepsi.
Po przerwie znakomitej okazji nie wykorzystał Adrian Bielka, nie trafiając w bramkę. Piłkarzom GKS-u brakowało jednak skuteczności. Niestety, po faulu Mikołaja Grzelaka sędzia podyktował rzut karny i to Olimpia wyszła na prowadzenie. Na krótko, ponieważ wyrównał Mateusz Gancarczyk.
W ostatnich minutach to gospodarze mieli przewagę, lecz bardzo dobrze spisywał się Komar. Niestety, już w doliczonym czasie gry skapitulował i jego drużyna wróciła do domu bez punktów. GKS, który zaczął sezon z czterema ujemnymi punktami, wciąż jest w strefie spadkowej.
Olimpia Elbląg – GKS Bełchatów 2:1 (0:0)
1:0 – Wenger 68., karny
1:1 – M. Gancarczyk 74.
2:1 – Czarny 90.
GKS Bełchatów: Komar – Grzelak, Kunka, Klabnik, Dobosz – Warnecki (67. M. Gancarczyk), W. Gancarczyk, Ryszka, Golański (81. Gabor), Flaszka (90. Graczyk) – Bielka (67. Szymorek).