PGE Skra Bełchatów wygrała kolejny mecz w Pucharze CEV. Czwarta drużyna w Polsce pokonała francuskie Chaumont 3:2.
– Cieszy, że wygraliśmy, przełamaliśmy tę złą serię, ale czeka nas dużo pracy. Mamy dużo elementów do poprawy. Cieszymy się ze zwycięstwa i liczymy na powtórkę we Francji – powiedział Mateusz Bieniek, środkowy PGE Skry.
Bełchatowianie nie byli w stanie wygrać przez cztery spotkania. Pokonywała ich Resovia, Ślepsk Suwałki, Projekt Warszawa i Barkom Każany Lwów.
– Nie brakuje nam motywacji, czasami brakuje nam jakości i stąd nasza niechlubna seria. Musimy trenować mocno i dobrze, a zwycięstwa zaczną przychodzić – dodał Bieniek.
To nie był łatwy mecz dla Skry. Chociaż prowadziła 2:0, to w końcówkach kolejnych dwóch partii wygrywali Francuzi. Dopiero w tie-breaku bełchatowianie ustabilizowali grę.
– Fajnie wrócić na zwycięskie tory. Gdybyśmy prowadząc 2:0 przegrali 2:3, to byłby to gwóźdź do nasze trumny. Można było wygrać w trzech setach. O tym właśnie mówiłem, czasami brakuje nam jakości, skupienia. To bierze się z dużego poziomu stresu z jakim gramy w ostatnich meczach. Po takiej serii porażek każdy punkt, set jest coraz cięższy – zakończył Bieniek.
ZBUDUJ DOM SWOICH MARZEŃ Z CEGIELNIĄ GRABARZ, SPONSOREM PGE SKRY BEŁCHATÓW (WIĘCEJ)
Ze zwycięstwa cieszył się Wiktor Musiał. Atakujący dosyć nieoczekiwanie podpisał latem kontrakt ze Skrą. Ostatnio coraz częściej zmienia Aleksandara Atanasijevicia, który nie może ustabilizować formy.
– Bardzo trudne spotkanie. Cieszymy się, że udało się wygrać. Staram się dać więcej pozytywnej energii zespołowi. Dzisiaj prawie wszystko mi wychodziło. Dałem bardzo dobrą zmianę. Czasami zawodnicy mają słabszy dzień, dlatego trener rotuje. To było bardzo trudne spotkanie, zadecydowała końcówka. Czasami w takich meczach decydują emocje, pozytywne nakręcanie się – zakończył Musiał.