W meczu dwóch drużyn przeżywających problemy PGE Skra Bełchatów wygrała z Projektem Warszawa.
Po porażkach z Jastrzębskim Węglem i Asseco Resovią (w Pucharze Polski) do Bełchatowa przyjechał Projekt. To idealny kandydat do przełamania złej passy, bo ma ogromne kłopoty kadrowe. Nie mogli zagrać Bartosz Kwolek i Piotr Nowakowski, a na dodatek już w trakcie spotkania kontuzji doznał Jakub Kowalczyk. Bełchatowianie mają swoje problemy, bo większość zawodników jest daleka od normalnej formy.
Gospodarze zaczęli mecz bardzo dobrze i w pierwszym secie dominowali. Bardzo dobrze spisywał się Dick Kooy. Był liderem w ataku, ale przede wszystkim dobrze przyjmował zagrywkę, co nie jest jego silną stroną. O problemach PGE Skry świadczyła liczba błędów w ataku – było ich aż sześć. Największym problemem zespołu jest stabilizacja. Po niezłej grze w pierwszej partii, w drugiej bełchatowianie stanęli. Nie wychodziło im nic, zaczynając od odbioru serwów, a kończąc na ofensywie. 27-procentowa skuteczność w ataku jest wynikiem wstydliwym. Inna sprawa, że rywalom udawało się wszystko: dobrze serwowali, bronili, a na dodatek dopisywało im szczęście. Efektem było wysokie zwycięstwo.
Zrobiło się nerwowo. Warszawianie dobrze serwowali, ale na tzw. wysokie piłce, czyli po niedokładnym przyjęciu, bardzo dobrze spisywał się Kooy. To Holender wyjaśniał trudne sytuacje, a PGE Skra długo utrzymywała niewielkie prowadzenie. W końcówce jednak Projekt odrobił straty, a nawet uzyskał jednopunktową przewagę. W końcówce drużyna z Bełchatowa była jednak skuteczniejsza, a ostatni punkt zdobył sprytnym atakiem Milad Ebadipour.
Prowadzenie w meczu uspokoiło siatkarzy PGE Skry, którzy w czwartym secie wreszcie pokazali, że mają większe umiejętności od rywali. Kooya wsparł Aleksander Atanasijević, który dodatkowo świetnie serwował. Przewaga gospodarzy była już bardzo wyraźna, ale zwycięstwo przyszło im naprawdę trudno. MVP spotkania został Grzegorz Łomacz.
PGE Skra awansowała na trzecie miejsce w tabeli, ale teraz czeka ją trudniejsze zdanie – rewanż z Arcadą Galati w Pucharze CEV. W Rumunii trzeba wygrać.
Sety: 25:21, 15:25, 25:23, 25:20
PGE Skra: Łomacz 2, Ebadipour 12, Bieniek 9, Atanasijević 17, Kooy 14, Kłos 9, Piechocki (Libero) oraz Schulz 2, Mitić, Sawicki
Projekt: Trinidad 3, Janikowski 14, Kowalczyk 3, Petković 12, Grobelny 12, Wrona 9, Wojtaszek (libero) oraz Gałązka 9, Jaglarski 1, Blankenau, Superlak