Siatkarze PGE Skry Bełchatów wygrali 15 mecz w tym sezonie i awansowali na piąte miejsce w tabeli.
PGE Skra jest w trakcie wyjazdowej sesji składającej się z czterech kolejnych spotkań poza domem. Trzy z nich zakończyły się jej zwycięstwami: z Cerradem Czarnymi Radom, Ślepskiem Suwałki i teraz z Indykpolem AZS Olsztyn.
Dwa poprzednie podopieczni Michała Mieszko Gogola wygrali po 3:1, w sobotę 3:0, ale mimo to był to najtrudniejszy mecz. Druga partia trwała bowiem aż 46 minut i zakończyła się wynikiem 40:38. Dodatkową trudnością była hala Urania w Olsztynie, ponieważ jest w niej bardzo zimo. Gospodarze są przyzwyczajeni do temperatury około 15 stopni Celsjusza, a dla gości jest to kłopot.
PGE Skra potwierdziła, że jest w dobrej formie. Najlepszymi zawodnikami w drużynie byli Taylor Sander (MVP) i Milad Ebadipour. Za to obaj atakujący spisują się słabo. Mecz zaczął Duszan Petković, ale po nieudanych akcjach zmienił go Bartosz Filipiak. Obaj zdobyli w sumie 9 punktów, o dwa mniej od środkowego Norberta Hubera. Kapitalnie grał jednak Amerykanin, zdobywca 21 punktów.
W PGE Skrze nie wystąpił Kacper Piechocki, który zachorował. Ale doświadczony Robert Milczarek zagrał dobrze. Dzięki temu jego drużyna awansowała na piąte miejsce w tabeli.
W środę drużyna PGE Skry wróci do własnej hali, gdzie w ćwierćfinale Pucharu Polski podejmie Trefla Gdańsk. Później czeka ją kolejna wyprawa, tym razem do Rzeszowa.
Indykpol AZS Olsztyn – PGE Skra Bełchatów 0:3 (23:25, 38:40, 16:25)
Indykpol AZS: Stępień 2, Schott 8, Poręba 8, Schulz 19, Żaliński 1, Gruszczyński (libero) oraz Andringa 7, Wolański
PGE Skra: Łomacz, Sander 21, Huber 11, Petković 2, Ebadipour 15, Kłos 6, Milczarek (libero) oraz Filipiak 7