PGE Skra Bełchatów awansowała do półfinału Pucharu CEV. W drugim meczu 1/4 finału bełchatowianie pokonali Arcadę Galati 3:1. Po wygranym meczu siatkarze PGE Skry nie kryli zadowolenia ze swojej postawy.
Chociaż to polski zespół był przed meczem zdecydowanym faworytem, to oba ćwierćfinałowe pojedynki były dla siatkarzy PGE Skry bardzo wymagające.
– Cieszymy się ze zwycięstwa, bo naprawdę jest to jeden z najbardziej niewygodnych rywali, z jakimi grałem w swoim życiu. Oni naprawdę grają bardzo nieprzyjemną siatkówkę dla przeciwnika – mówił po meczu Grzegorz Łomacz, rozgrywający PGE Skry.
Jego zdanie podzielił środkowy Karol Kłos, środkowy polskiego zespołu.
– To naprawdę dobra drużyna. Ciężko się z nimi gra. Fajnie, że udało się wygrać, bo to ważny krok po ciężkim okresie. Teraz mamy kolejne zwycięstwo i takimi wynikami po prostu trzeba budować naszą grę – stwierdził Kłos.
Reklama
CZYTAJ TAKŻE >>> PGE Skra Bełchatów pokonała Projekt Warszawa
Wyeliminowanie Arcady Galati z rywalizacji o Puchar CEV otworzyło przed siatkarzami PGE Skry Bełchatów drzwi do walki o finał.
– Wygrana i awans dla półfinału bardzo nas cieszą – powiedział zaraz po spotkaniu w Rumunii Aleksandar Atanasijević z PGE Skry. – Naszym celem jest awans do finału , chociaż wiemy, że w kolejnej rundzie rywal będzie jeszcze mocniejszy niż w ćwierćfinale – dodał.
Reklama
Przeciwnikiem polskiego zespołu w półfinale będzie zwycięzca rywalizacji między CEZ Karlowe Wary i Tours VB. Przed rewanżem w czwartek w lepszej sytuacji są Francuzi, którzy wgrali pierwszy mecz u siebie 3:0.
Bełchatowianie już wyczekują tego starcia.
– Pojawia się większa adrenalina i większe emocje. Fajnie grać o coś. My cały czas jesteśmy w grze o trofeum. Czeka nas kolejny trudny mecz z przeciwnikiem, który postawi wyżej poprzeczkę niż nasz ćwierćfinałowy rywal. To już będzie bardzo poważne granie – zakończył Karol Kłos.
Reklama