– Naszym celem jest utrzymanie składu – powiedział Alessandro Chiappini, trener ŁKS-u Commercecon.
Pana “k*** mać andiamo girls” przejdzie do historii ŁKS-u.
Alessandro Chiappini, trener mistrzyń Polski: Czasami musisz wstrząsnąć drużyną. Wiem, że teraz wydaje się to śmieszne, ale ważne, że pomogło na boisku.
O złoto nie było łatwo. Musieliście radzić sobie bez kluczowych zawodniczek.
– Przykro nam, że nie grały Zuza Górecka i Klaudia Alagierska-Szczepaniak nie mogły nam pomóc. To duże osłabienie. Czasami jest tak, że gdy spotykają cię największe przeciwności losu, znajdujesz dodatkowe pokłady motywacji do pracy. To nas wzmocniło, zacementowało naszą drużynę. Cieszę się, że podnieśliśmy się po porażce w pierwszym meczu o złoto. Stabilność mentalna była kluczem do końcowego sukcesu.
Trudne momenty w meczach finałowych uratowały Julita Piasecka i Andżelika Gajer, które na przestrzeni sezonu grały mniej od bardziej doświadczonych koleżanek.
– Od początku wierzyliśmy w zmienniczki. Na początku sezonu robiliśmy dużo rotacji w składzie, chcieliśmy żeby złapały doświadczenie przed kluczowymi momentami sezonu. One rozwijały swoje umiejętności na przestrzeni sezonu. Mogły uczyć się od bardziej doświadczonych.
Zostaje pan w ŁKS-ie na następny sezon?
– Tak zostaję w ŁKS-ie. Mam kontrakt na następny sezon. Wracam do klubu po mistrzowach Europy, na których poprowadzę reprezentację Węgier.
Czy w mistrzowskiej drużynie będą zmiany kadrowe?
– Naszym celem było utrzymanie składu. Z powodów, które są od nas niezależne będą zmiany, ale będą bardzo niewielkie.
Spekulowało się, że Julita Piasecka zagra w Bielsku. Jaka jest przyszłość młodej przyjmującej?
– Julita nie podpisała umowy z Bielskiem, ale potwierdzam, że ta drużyna chciała ją mieć w składzie. Ma kontrakt z nami, wie że w naszym projekcie będzie mogła rozwinąć się jeszcze bardziej. W następnym sezonie będzie grała więcej. Dostanie więcej szans, ale będzie na niej spoczywało więcej odpowiedzialności.
Kiedy wrócą kontuzjowane ełkaesianki?
– Klaudię prawdopodobnie będziemy mieli dopiero w listopadzie, albo grudniu. Zuza wróci w przyszłym roku. Musimy rozważyć jak wzmocnić zespół na ten czas. Nie będziemy mogli zostawić w klubie Martyny Grajber-Nowakowskiej, bo podpisała kontrakt z inną drużyną.
Czy ŁKS sprowadzi kogoś na ich miejsce?
– Szukamy polskich przyjmujących. W tym momencie na rynku nie ma takich zawodniczek, wszystkie mają już kluby. Ostatni tydzień pracowaliśmy nad tym by być gotowi do wielkiego finału. Teraz rozpoczniemy poszukiwania. Chcemy przygotować najmocniejszy, możliwy zespół. Tak, żeby spokojnie spędzić lato.
Mówił pan kiedyś, że chciałby pan pracować z Pauliną Damaske. Czy jest na to szansa?
– Damaske to młody talent. Uwielbiam pracować z takimi zawodniczkami. Proszę zobaczyć jak rozwinęły się Natalia Dróżdż, Ola Gryka, Julita Piasecka, Anastazja Hryszczuk. Chcemy żeby w następnym sezonie Dróżdż odgrywała większą rolę w zespole. Możemy pracować nad jej techniką, umiejętnościami, ale też sferą mentalną. Czasami młodym zawodniczkom brakuje pewności siebie. Nawet gdy mają wysokie umiejętności, zdarza się, że pomyłki sprawiają, że tracą wiarę. Musimy zwracać na to uwagę. Krok po kroku budować swoje młode dziewczyny. To ważna praca dla mnie jako trenera.
Z Alessandro Chiappinim rozmawiał Filip Kijewski.