Nowy szkoleniowiec Widzewa Łódź poprowadził już swój pierwszy trening w nowym zespole. Przypomnijmy, że Dawid Myśliwiec zastąpił we wtorek 5 września na stanowisku pierwszego trenera łódzkiego klubu Janusza Niedźwiedzia.
We wtorek 5 września Widzew poinformował oficjalnie o zmianie na stanowisku trenera pierwszej drużyny. Janusza Niedźwiedzia zastąpił Daniel Myśliwiec, który do tej pory prowadził pierwszoligową Stal Rzeszów.
Zajęcia zaczęły się od krótkiej rozmowy nowego szkoleniowca z całym zespołem. Następnie drużyna rozpoczęła trening, który nie różnił się wiele od tych, które zawsze na początek każdego mikrocyklu prowadził sztab Janusza Niedźwiedzia. Podczas rozgrzewki piłkarzy, mimo porażki z Legią, przywitały oklaski kibiców, którzy zdecydowali się obejrzeć na żywo pierwsze zajęcia Daniela Myśliwca.
Widać natomiast, że Myśliwiec nie lubi marnować czasu na zbędne gadanie. Podczas jednego z ćwiczeń nowy trener rzucił zdecydowanie w stronę piłkarzy: “Za dużo gadania, za mało roboty”.
Na treningu nie zobaczyliśmy Filipa Przybyłka, Andrejsa Ciganiksa oraz Henricha Ravasa. Pierwszy z nich leczy kontuzję, pozostała dwójka natomiast wyjechała na zgrupowania swoich reprezentacji (odpowiednio Łotwy i Słowacji). Kolejne zajęcia z drużyną odbył natomiast Sebastian Kerk. Swoje przetarcie na boisku treningowym miał także najnowszy nabytek łódzkiego klubu, Juan Ibiza.
Pierwszy trening pod wodzą Daniela Myśliwca obserwowali prezesi Widzewa, Michał Rydz i Maciej Szymański.
CZYTAJ TAKŻE: Daniel Myśliwiec nowym trenerem Widzewa
1 Comment
Wreszcie nastąpił mądry ruch działaczy Widzewa, który pozwolił zwolnić bezzębnego, bardzo słabego Niedźwiedzia i zatrudnić trenera z prawdziwego zdarzenia… Szkoda jedynie tego, że Kristoffer Hansen tego nie doczekał, bo ze swoją nienaganną techniką przy Danielu Myśliwcu, mógłby się okazać jednym z najlepszych zawodników Widzewa… Mam teraz wielką nadzieję, że nowy trener nauczy naszych piłkarzy celnie strzelać, szczególnie z pierwszej piłki, co było nie widziane w Widzewie od z górą kilkudziesięciu lat… Czytając jego trenerską biografię można wysnuć wiele pozytywnych wniosków, charakteryzujących tego młodego, ambitnego i profesjonalnego szkoleniowca… Jego całkowitą wartość poznamy dopiero w lidze, ale już dziś można autorytatywnie stwierdzić, że jest to bardzo wartościowy szkoleniowiec, z niewątpliwie dobrym warsztatem trenerskim… Muszę też pochwalić właściciela Widzewa za szybką reakcję i nie zważanie na głośne gardłowanie zwolenników Miśka w tym samego Zbigniewa Bońka, który piłkarzem był znakomitym, ale trenerem bardzo kiepskim i dlatego zrezygnował z uprawiania tego zawodu… Jeden malutki punkt, dzielący nas od strefy spadkowej, nie może być bowiem żadnym wyznacznikiem rzetelnej pracy dotychczasowego trenera-znachora, który nie potrafił nauczyć naszych piłkarzy celnych strzałów i seryjnego zdobywania bramek, mądrego rozgrywania stałych fragmentów gry, wysokiego poziomu gry obronnej, a także boiskowego cwaniactwa. Te elementy bardzo kulały w naszym zespole i przyczyniały się do notorycznego gubienia bezcennych ligowych punktów…Życzę trenerowi Myśliwcowi co najmniej takich samych wyników, jakie wykręcają w polskiej Ekstraklasie jego szkolni koledzy Szwarga, Szulczek i Siemieniec, a wtedy kibice Widzewa będą szczęśliwi i bardzo z niego zadowoleni…