9 września Widzew grał w Sercu Łodzi z Cracovią. Już w 22. minucie boisko opuścić musiał Fabio Nunes, jeden z najlepszych piłkarzy łódzkiej drużyny na początku sezonu. Portugalczyk doznał urazu na skutek brutalnego wejścia Michała Rakoczego. Niestety dostał tylko żółtą kartkę, chociaż po meczu eksperci nie mieli wątpliwości, że młodzieżowcowi Cracovii należała się czerwona.
Kość Fabio Nunesa nie ucierpiała, ale i tak kontuzja okazała się bardzo poważna. Potrzebna była operacja. Niestety oznaczało to wykluczenie z gry już do końca roku. Trener Janusz Niedźwiedź będzie mógł skorzystać z jego usług dopiero wiosną.
Rakoczy do tej pory nie zabrał głosu w sprawie tej sytuacji. Teraz powiedział o tym zdarzeniu w rozmowie z „Piłką Nożną”. „Głupi wślizg, niepotrzebne zachowanie z mojej strony. Byłem sfrustrowany sytuacją na boisku, jednak absolutnie nie przemawiała przeze mnie chęć wyrządzenia krzywdy przeciwnikowi. Jak tylko zobaczyłem powtórkę tej sytuacji, wysłałem do Fabio wiadomość z przeprosinami” – powiedział piłkarz Cracovii.
Chyba tym bardziej szkoda, że Rakoczy nie został poważniej ukarany za swoje zachowanie, skoro sam teraz mówi, że jego faul wynikał z frustracji…