Trzeba to podtrzymać i coś jeszcze dołożyć, bo nasza gra nie jest doskonała – mówi Dominik Kun, piłkarz Widzewa.
W niedzielę o godzinie 15 Widzew zagra na swoim stadionie ze Skrą Częstochowa. To ostatni z trzech meczów rozgrywanych co trzy dni. Dwa pierwsze – z GKS-em Tychy i GKS-em Katowice – łódzka drużyna wygrała.
– Na pewno były to dobre mecze w naszym wykonaniu. Cieszy to, że gra zaczyna coraz lepiej wyglądać. Akcje są coraz bardziej składne, utrzymujemy się przy piłce i stwarzamy okazje – mówi Dominik Kun.
Raz, dwa… i trzy? Widzew znów wygra? Zagraj z NobleBet!
– W pierwszym meczu po słabym początku i straconymi golu nie podłamaliśmy się. Podnieśliśmy się i to jest duży plus. Drugi mecz to konsekwencja w grze. Zdobyliśmy gola pod koniec pierwszej połowy, potem dołożyliśmy kolejną. Trzeba to podtrzymać i coś jeszcze dołożyć, bo nasza gra nie jest doskonała – mówi piłkarz Widzewa.
Oba spotkania były przerywana z powodu zamieszek na trybunach i piłkarze musieli schodzić do szatni. W meczu z GKS-em Katowice aż na 20 minut. – Wracaliśmy na boisko i potrafiliśmy jeszcze strzelać gole. Te przerwy nas więc nie zdekoncentrowały. To jest plus i dobry prognostyk przed kolejnymi meczami. Bo przed nami jeszcze dużo emocjonujących pojedynków, spotkań, w których wiele się może wydarzyć – uważa Kun.
Widzew wrócił na ścieżkę zwycięstw po kryzysie. Pomogła dwutygodniowa przerwa w rozgrywkach na mecze reprezentacji. – Przed przerwą na kadrę mieliśmy trudny okres, bo przecież było też dużo poważnych kontuzji. Ale podczas przerwy poukładaliśmy wszystko. Dobry był mecz sparingowy z Legią, gdzie ćwiczyliśmy różne rozwiązania i na razie to funkcjonuje. Pozbieraliśmy i trzeba to kontynuować – mówi widzewiak. Ale dodaje, że trzeba być czujnym. – My piłkarze musimy twardo stąpać po ziemie i skupiać się na każdym kolejny. Nie możemy patrzeć za daleko w przyszłość. Teraz skupiamy się na Skrze.
Według Kuna zespół z Częstochowy to trudny rywal. – Napsuł krwi wielu dobrym drużynom. Męczyła się z nim Arka Gdynia. Teraz Chrobry Głogów uratował punkt dopiero w samej końcówce. To niewygodny przeciwnik i trzeba na niego coś przygotować. Na pewno będziemy gotowi – stwierdził piłkarz w klubowym radiu.
CZYTAJ TEŻ: W Widzewie jest mu najlepiej. Wyjechał Bartuś, wrócił Bartłomiej
W tabeli prowadzi Miedź Legnica, drugi jest Widzew, a cztery punkty za nim Arka Gdynia i Korona Kielce. – Na tę chwilę Miedź jest daleko i wygląda na to, że walka o drugą lokatę rozstrzygnie się między trzema zespołami. Ale dopóki piłka w grze… Dopóki są matematyczne szanse, to różnie może być. Różne rzeczy działy się w piłce – ktoś może złapać serię zwycięstw, ktoś inny może wpaść w dołek. To się jeszcze tasuje i trzeba być czujnym – przestrzega Kun.
Nie wyklucza jednak, że seria wygranych może się przydarzyć Widzewowi. – Mamy dwa zwycięstwa i zrobimy wszystko, by mieć kolejne – zakończył.
Mecz Widzewa ze Skrą Częstochowa odbędzie się w niedzielę o godzinie 15.