Karol Danielak:
Marzenia się spełniają! Mieliśmy ostatnio ciężkie mecze, była presja i wiedzieliśmy, że jeden z tych meczów musimy wygrać. Udało się. To wielka radość. Ten sukces jest dla kibiców, oni na to długo czekali, a my im to dzisiaj daliśmy i ogromnie się wszyscy cieszymy. To też sukces z dedykacją dla wszystkich naszych rodzin. Miewaliśmy ciężkie chwile, ale pokazaliśmy charakter.
Bartłomiej Pawłowski:
Przede wszystkim cieszę się, że udało nam się odwrócić los tego meczu. Dla mnie najważniejszy moment tego spotkania to początek drugiej połowy, gdy straciliśmy szybko bramkę, ale na szczęście Dominik wziął to na siebie i strzelił zwycięskiego gola. Jest to jeden z tych meczów, który zapamiętam do końca życia. Ten awans znaczy bardzo wiele nie tylko dla nas, ale dla kibiców i całej łódzkiej społeczności. Stadion Widzewa jest wyjątkowy, bo panuje tutaj energia, która daje pozytywnego kopa, do tego by zmieniać oblicze meczu. Nie ma drugiego takiego miejsca w Polsce.
Henrich Ravas:
Przyszedłem do tego klubu w marcu, zagrałem w dziesięciu spotkaniach, kiedy drużyna była już po bardzo wymagającej części sezonu. Dzisiaj potrzebowaliśmy ostatniego kroku w stronę awansu i udało nam się go wykonać. Ostatnie mecze były trudne, lecz teraz każdy jest szczęśliwy. Ciężko opisać mi to wszystko i pozbierać myśli.
Nie czuję się bohaterem. Pozostali bramkarze bardzo przyczynili się swoją grą do tego awansu i niezwykle wspierali mnie w końcówce sezonu. Dzisiaj drużyna pokazała charakter. Każdy przyczynił się do tego sukcesu. Z pewnością jest to najlepszy moment w całej mojej karierze piłkarskiej. Dla takich chwil gra się w piłkę – 18000 widzów, świetna atmosfera. Teraz świętujemy i nie możemy się już doczekać następnego sezonu.
Martin Kreuzriegler:
To jest taki moment, który przeżywa się czasem raz w życiu – sukces, o który walczyliśmy, osiągnięty wśród tak wielu fanów zgromadzonych na stadionie to dla mnie coś niezwykłego. Ten ostatni mecz oczywiście zaczął się dla nas bardzo dobrze – w sumie zupełnie inaczej niż nasze ostatnie spotkania, a to był bardzo pozytywny sygnał, że dziś możemy być naprawdę szczęśliwi po końcowym gwizdku sędziego. Każdy na boisku dawał dziś z siebie wszystko i to dzięki tej ambicji i waleczności nie podłamaliśmy się bramką na 1:1. Na koniec, to co najważniejsze to fakt, że jesteśmy w PKO BP Ekstraklasie i nic innego się nie liczy. Możemy być dziś z siebie dumni.
Dominik Kun:
Tego uczucia snie da się opisać słowami. Jestem przeszczęśliwy, cieszyliśmy się z kibicami, sam nie wiem co mam powiedzieć. Bardzo wyczekana bramka. Nie miałem w tej rundzie gola, asysty chyba też, lecz w najważniejszym momencie udało się tutaj przypieczętować awans. Jestem przeszczęśliwy, wniebowzięty, sam nie wiem, jak to opisać.
Mecz był trudny, Podbeskidzie w drugiej połowie trochę nas zdominowało, ale wycierpieliśmy, wybroniliśmy i byliśmy drużyną. Zawodnicy, którzy weszli z ławki mega pomogli, a Ci co byli na boisku dali z siebie wszystko. Zagraliśmy super mecz, nie odpuszczaliśmy i jesteśmy przeszczęśliwi.
Wypowiedzi pochodzą ze strony widzew.com.