Henrich Ravas – 3-
Jeśli chcesz mu strzelić gola, to strzelaj w jego lewy róg odchodzącą piłkę – wtedy najpewniej Słowak jej nie dosięgnie. Ravas ma wiele zalet i za nim świetna runda, ale wybicia nie ma niestety najlepszego. Akurat dzisiaj po prostu nie pomógł.
Serafin Szota – 3-
Po słabym meczu w Zabrzu trener Janusz Niedźwiedź dał mu kolejną szansę pamiętając, jak dobrze spisywał się wcześniej. Szota walczył w swoim stylu, ale nie ustrzegł się błędów. I on, i Mateusz Żyro, przegrali sporo pojedynków główkowych z niezwykle silnym Mauridesem.
Mateusz Żyro – 2+
Niestety pierwszy gol idzie na jego konto. Im dłużej grał, tym prezentował się lepiej, ale trudno zapomnieć o błędzie z początku meczu.
Martin Kreuzriegler – 3-
Zwłaszcza na początku meczu był zdekoncentrowany, co jest zupełnie do niego nie podobne. Owocem tego były dwie proste straty pod polem karnym Widzewa. Bardzo szkoda, że po jego strzale głową w drugiej połowie nie padł gol.
Patryk Stępiński – 3
Wolimy go po lewej stronie defensywy. Nie ma się co prawda o co go czepiać, ale wahadłowy powinien więcej robić w ofensywie. Kapitan Widzew biegał do przodu trochę tak, jakby miał lekko zaciągnięty hamulec.
Marek Hanousek – 4
Naszym zdaniem najlepszy w Widzewie. Znów rządził w środku pola, miał swoje zasługi zarówno w defensywie, jak i ofensywie.
Juliusz Letniowski – 3–
Letniowskiego wszędzie pełno, jest aktywny, szuka gry, bierze jej ciężar na siebie, ale niemal wszystko co robi jest prawie idealne: podania i strzały. Widać z daleka, że to dobre pomysły, ale wykonanie szwankuje. Efekty są takie, że przeciwnicy przecinają jego zagrania, a bramkarz rywali broni jego strzały. I Letniowski nie ma w ogóle liczb: ani goli, ani asyst.
Karol Danielak – 2
Nie bez powodu nie grał ostatnio w pierwszym składzie. Gdybyśmy mieli wskazać piłkarza, który zimą mógłby z Widzewa odejść, to chyba wskazalibyśmy właśnie jego. Miał udział przy obu golach dla rywali w pierwszej połowie, a na to, jak gonił Semego i nie mógł go dogonić, chociaż rywal piłkarz Radomiaka miał piłkę przy nodze, przykro było patrzeć. Z przodu Danielak też nic nie daje drużynie. Zupełnie nie zdziwiło nas to, że na drugą połowę już nie wyszedł.
Ernest Terpiłowski – 3
Już kiedyś pisaliśmy, że Terpiłowski ma jedną zasadniczą wadę, która jest niestety fatalna na pozycji skrzydłowego. On zaczyna biec do podania dopiero wtedy, gdy kolega już kopnie do niego piłkę, zamiast ruszać sekundę wcześniej i dać sobie w tej sposób szansę na to, by oszukać pilnującego go przeciwnika. Tak było np. w pierwszej połowie, gdy Terpiłowski mógł być sam na sam z bramkarzem, ale stał jak wryty. Ruszył dopiero wtedy, gdy bramkarz miał już piłkę. Ale była też druga połowa i tę młodzieżowiec Widzewa miał zdecydowanie lepszą. To on zaliczył asystę przy golu Jordiego Sancheza, a po chwili napędził też kolejną akcję, która mogła skończyć się golem.
Jordi Sanchez – 3-
Znów robił swoje, czyli walczył, jak należy. Strzelił też gola, ale tym razem trudno nam zapomnieć o tym, ile zmarnował sytuacji. Gdy działo się to w wygranym meczu, można było przymknąć. W przypadku porażki, nie da się tego wybaczyć.
Bartłomiej Pawłowski – 2+
Był bardzo aktywny i miał świetne okazje. Niestety zawiodła skuteczność. I ta strata (czy symulka?) w doliczonym czasie gry…
Dominik Kun – 3
Niezła zmiana. Na pewno był lepszy od Danielaka.
Łukasz Zjawiński, Juljan Shehu, Patryk Lipski i Mato Milos grali zbyt krótko.