Plan zarządu Widzewa zakłada rozbicie miejsc treningowych, z których Widzew mógłby korzystać. Starsze grupy z Akademii oraz pierwsza drużyna miałyby mieć do dyspozycji kilka boisk w nowym ośrodku poza Łodzią. Najmłodsi widzewiacy trenowaliby natomiast na Łodziance.
„Rekomendacja całego pionu sportowego jest, aby wyjść poza Łódź. Z wielu względów. Nikt czy to Legia, czy Lech nie ma wszystkich w jednym miejscu.” – napisał na Twitterze Mateusz Dróżdż
Skoro zarząd i pion sportowy mają już swoje rekomendacje, to dlaczego temat budowy ośrodka tak się przeciąga? Dwa powody takiej sytuacji wymienił Dróżdż.
„Brak decyzji wynika także z tego, że Właścielowi przedstawiono kwestie Startu i w mojej ocenie próbowano nas tym rozgrywać” – wyjaśnił prezes Widzewa.
„Nie to nie jest wina rady nadzorczej. Jesteśmy zobowiązani do przedstawienia strategii klubu. Teraz się to wydłużyło bo zajęliśmy się kwestią programu, bo zaproponowaliśmy MOSiR myślę najlepsze rozwiązanie. Jak tylko to skończymy zabieramy się za strategię a więc też ośrodek” – opisał na Twitterze Dróżdż.
Wspomniana kwestia programu to temat, którym w ostatnim tygodniu mocniej zajmowano się w Widzewie. W grze jest bowiem nawet 10 milionów złotych na remont (przebudowę?) ośrodka przy ul. Małachowskiego. Wnioski można składać do końca listopada. Od początku nowego miesiąca zarząd klubu będzie mógł się skupiać na kolejnych ważnych sprawach, w tym sprawie budowy nowego ośrodka treningowego Widzewa.
CZYTAJ TAKŻE >>> Ale widoki! Zobacz luksusowy hotel Widzewa w Turcji [ZDJĘCIA]