W marcu 2021 roku Pirulo przedłużył kontrakt z ŁKS-em do końca sezonu 2024/2025. To oznacza, że w Łodzi może grać nawet przez kolejne 3 lata. Jak się okazuje, duży wpływ na taką decyzję Hiszpana mieli jego najbliżsi.
– Moja żona bardzo ceni sobie tradycje, lubi przebywać w domu, lubi też zimno. Także moja córeczka miała wpływ na tę decyzję – mówi Pirulo w wywiadzie z cyklu „SOBIS HABLA”. – Chciałem jej dać odrobinę stabilizacji i stąd decyzja o przedłużeniu umowy – dodaje.
CZYTAJ TAKŻE >>> Widzew chciał piłkarza ŁKS-u. „Temat był bardzo realny”
Od jakiegoś czasu mówi się o tym, że na Pirulo ŁKS mógłby nieźle zarobić. To byłoby istotne, szczególnie w kontekście problemów finansowych łódzkiego klubu. Na razie jednak żadna oficjalna oferta do ŁKS-u nie wpłynęła. Jednym z klubów, który miał sondować możliwość sprowadzenia hiszpańskiego piłkarza, jest Widzew. Sam Pirulo przyznał jednak, że nie ma szans, by dołączył do beniaminka PKO Ekstraklasy.
– Prawda jest taka, że słyszałem o ich zainteresowaniu, kilku moich kolegów mi o tym mówiło oraz czytałem o tym w mediach, ale nie mam zielonego pojęcia czy była to prawda czy nie. Ale oczywiste jest, że nigdy bym nie zrobił tego kroku, z oczywistych przyczyn nigdy bym nie zagrał po drugiej stronie miasta – przyznaje Pirulo.
Cały wywiad z hiszpańską gwiazdą ŁKS-u dostępny jest TUTAJ.
CZYTAJ TAKŻE >>> Media tęskniły za Widzewem. Mocne wejście łódzkiego beniaminka do PKO Ekstraklasy