Mecz Dynamo – Fenerbahce rozgrywanie na stadionie im. Władysława Króla w Łodzi był wyjątkowy z kilku względów. Jednym z nich był fakt, iż wśród organizatorów tego spotkania znalazł się Łódzki Klub Sportowy.
– Mam nadzieję, że organizacja tego spotkania pomoże ŁKS-owi w płynnym wejściu w nowy sezon. Ten mecz oczywiście przynosi nam też satysfakcję z tego, że możemy działać na takim ciekawym polu. Do tego stadion i samo miasto mają zapewnioną niemałą promocję w Europie – mówił dzień przed spotkaniem Michał Antczak, dyrektor ŁKS-u
– Mamy już jakiś szlak przetarty. Wiele procedur przy organizacji takich meczów jest powtarzalnych. Jedyną zmianą było to, że po raz pierwszy mocno uczestniczył w tym ŁKS. Ale to są rzeczy, których trzeba się nauczyć, bo poziom organizacyjny takiego meczu jest znacznie wyższy od tego podczas spotkań ligowych – ocenił w rozmowie z „ŁS” Adam Kaźmierczak, prezes ŁZPN.
CZYTAJ TAKŻE >>> WYWIAD ŁS. Michał Antczak, dyrektor ŁKS-u: „Wydawało się, że możemy liczyć na więcej”
Mecz z wysokości trybun oglądało 11 603 widzów. To niezły wynik, ale przedstawiciele ukraińskiego klubu liczyli na więcej. Tym bardziej, że na początku meczu jeszcze wiele miejsc było pustych. Okazuje się, że to głównie „zasługa” samych kibiców, którzy z zakupem biletu na mecz czekali do ostatniej chwili. Co ciekawe, ostatni bilet został sprzedany w 83. minucie meczu.
– Jedyna rzecz, która do pewnego momentu trochę niepokoiła stronę ukraińską, to frekwencja. Rzeczywiście na początku meczu nie wyglądała ona rewelacyjnie, ale to jest problem nie tylko w Polsce. Ludzie są przyzwyczajeni do przychodzenia w ostatniej chwili – skomentował Adam Kaźmierczak. – Gdybyśmy mieli te 15 tysięcy ludzi, to moglibyśmy powiedzieć, że wszystko poszło tak, jak należy – dodał.
Wciąż nie wiadomo, czy kolejne mecze ukraińskich klubów i drużyn narodowych także zostaną rozegrane w Łodzi.
– Obecnie Ukraina sonduje rozgrywanie meczów reprezentacji młodzieżowej oraz meczu ze Szkocją w ramach Ligi Narodów. Wiem, że przedstawiciele ukraińskiej piłki szukają miejsca, gdzie zorganizują takie mecze taniej. Moim zdaniem nigdzie w Polsce taniej tego nie zrobią – powiedział Kaźmierczak.
W Łódzkim Związku Piłki Nożnej czekają więc na decyzję ze strony ukraińskiego związku. W Łodzi wszyscy są gotowi do tego, by w razie potrzeby ponownie przygotować obiekt na międzynarodowe spotkania reprezentacji Ukrainy lub mecze ukraińskich klubów w europejskich pucharach.
CZYTAJ TAKŻE >>> Dynamo – Fenerbahce na stadionie w Łodzi. Zabrakło tylko goli