Widzew mógłby pomieścić w Sercu Łodzi więcej kibiców, gdyby zamiast krzesełek na trybunie pod zegarem fani mogli dopingować na stojąco. Jak się okazuje, są takie szanse w przyszłości.
O takim pomyśle napisał na portalu TVP Sport Rafał Rostkowski. Były arbiter cytuje Zbigniewa Pszczulnego z JSK Architekci, głównego projektanta Stadionu Narodowego w Warszawie. – O powiększenie pojemności stadionów poprzez częściową przebudowę, czyli zastąpienie części miejsc siedzących miejscami stojącymi, zabiegają kluby z całej Europy – stwierdził.
CZYTAJ TEŻ: 20 sekund i koniec… Widzew sprzedał wszystkie karnety
Cały czas obowiązuje przepis o obowiązku posiadania tylko siedzących miejsc, który UEFA wprowadziła w życie po katastrofach na stadionach. Ale jednak na niektórych obiektach pozwolono na stojące sektory. Tak jest np. na Borussii Dortmund. Jak pisze Rostkowski, stadion mieści 81 tysięcy 365 miejsc, w tym aż 28 tysięcy 337 to miejsca stojące. Uważa się to więc za bezpieczne.
– Wiemy, że w kilku krajach jest prowadzony program pilotażowy, który podlega ocenie UEFA, i widzimy, że z każdym rokiem stadionów z miejscami stojącymi jest w Europie coraz więcej – mówi z kolei Marcin Stefański, dyrektor operacyjny Ekstraklasy SA. Z taką inicjatywą musiałby wyjść kluby. Jak pisze TVP Sport, zainteresowane są m.in. Legia Warszawa oraz Widzew.
– Jesteśmy otwarci i elastyczni. Liczymy na to, że liga będzie się rozwijać. Coraz więcej ludzi przychodzi na stadiony, więc miejsca powinny być wyprzedawane też coraz częściej. Głód dodatkowych miejsc jest ewidentnie odczuwalny szczególnie na Widzewie i Legii. Na tych stadionach wprowadzenie miejsc stojących z automatu powiększyłoby pojemność i zwiększyło liczbę widzów. To widać gołym okiem. Z naszej perspektywy zamiana miejsc siedzących na stojące na tych czy innych stadionach nie byłaby problemem – zapewnił Stefański.
W kolejnym artykule na ten temat wypowiada się Michał Rydz, prezes Widzewa, który jest jak najbardziej za. – Z naszej strony jest dwieście procent zgody. Ręką, nogą, czymkolwiek się da, podpisałbym się pod tym, bo dzisiaj na Widzewie ten głód dodatkowych miejsc jest ogromny. Nasi kibice z pewnością zgodziliby się, aby przynajmniej jedna trybuna, ta pod zegarem zajmowana przez najbardziej zagorzałych kibiców, miała wyłącznie miejsca stojące – powiedział Rydz.
Oczywiście, żeby tak się stało, Widzew musiałby się dogadać z miastem, bo stadion jest miejski.