Problemy kadrowe rywala ŁKS-u. Nie zagra trzech liderów.
W piątek ŁKS zmierzy się z Pogonią Szczecin. Będzie to debiut nowego trenera łodzian, Marcina Matysiaka. ŁKS jest w tym meczu przez wielu ekspertów skazywany na pożarcie. I nie może to zbytnio dziwić, bo Pogoń ma za sobą serię bardzo udanych wyników. Na start wiosny pokonała 1:0 Śląska Wrocław, ówczesnego lidera ekstraklasy. W minionej kolejce rozbiła 4:0 Radomiaka Radom.
Czytaj także: ŁKS jest nieprzewidywalny.
Jednak istnieje dla ŁKS-u pewna nadzieja. Otóż, w dzisiejszym meczu na pewno nie zagrają Fredrik Ulvestad (zawieszenie za żółte kartki) i Benedikt Zech (uraz łąkotki), czyli kluczowi piłkarze Pogoni. Wiele wskazuje na to, że z ŁKS-em nie zagra także Valentin Cojocaru, podstawowy bramkarz szczecinian. Jego miejsce między słupkami najprawdopodobniej zajmie Bartosz Klebaniuk. To dobra informacja dla ŁKS-u, bo Klebaniuk to bramkarz co najwyżej przeciętny. Zresztą, to właśnie przeciwko niemu Engjell Hoti strzelił cudownego gola, który dał łodzianom, ostatnie jak dotąd, zwycięstwo w ekstraklasie.
Początek meczu Pogoni z ŁKS-em o 20:30.
Autorem tekstu jest Adam Kowalewicz.