Jak poinformował portal ŁKSFans.pl Marcin Pogorzała, trener ŁKS-u z minionego sezonu dostał się na egzamin kwalifikacyjny na kurs UEFA Pro. Jeżeli go zda będzie mógł warunkowo prowadzić łódzki klub, jednocześnie robiąc licencję trenerską. Cały kurs trwa 18 miesięcy. Na egzamin nie dostał się za to Dawid Kroczek, trener, który w minionym sezonie prowadził Reosvię, ale wielu kibiców i ekspertów widziało go w roli nowego szkoleniowca ełkaesiaków. – Gdybym dostał ofertę na pewno bym ją rozważył. Jestem z Łodzi, to klub, w którym zaczynałem przygodę z piłką, grałem w grupach młodzieżowych. ŁKS jest bliski mojemu sercu. Nawet mimo problemów klubu z al. Unii, o których słyszymy z mediów, nie bałbym się objąć drużyny – mówił Kroczek w rozmowie z Łódzkim Sportem. Niestety, w najbliższych latach nie poprowadzi zespołu z al. Unii, chyba że będzie pełnił rolę drugiego trenera w sztabie szkoleniowca z licencją.
Dużo mówiło się o Dominiku Nowaku, szkoleniowcu związanym z regionem łódzkim. O jego usługi zabiegają szefowie Chrobrego Głogów, z którego po sezonie odejdzie Ivan Djurdiević, więc jego kandydatura również raczej odpada. Misji prowadzenia ŁKS-u chciałby podjąć się Arutr Derbin. Były trener GKS-u Tychy w rozmowie z Łódzkim Sportem przyznał: “Oczywiście, że gdyby zaproponowano mi pracę to chętnie podjąłbym się prowadzenia drużyny z al. Unii. Nawet mimo problemów, o których słyszymy, wierzę, że plan naprawczy, który szefowie ŁKS-u zamierzają wprowadzić w życie przyniesie upragnione skutki. Tak wielki klub jak ŁKS zasługuje na grę w ekstraklasie. Jeżeli tylko zaproponowaliby mi pracę to bez zastanowienia przyjechałbym na negocjacje kontraktowe“.
W tym momencie najpoważniejszymi kandydatami na objęcie posady trenera ŁKS-u są Kazimierz Moskal i Dariusz Banasik. A może szefowie klubu zaufają Pogorzale i pozostawią go na stanowisku?
1 Comment
Jak czytam te bajdurzenia nt. M. Pogorzały, to mam wielką ochotę strawestować treści opublikowane przez kibiców ŁKS na łódzkich wiaduktach, adresowane do wielkiej klubowej osobistości – tej, której klub tak wiele zawdzięcza. Już to zresztą raz pisałem – kiedy trenera M. Pogorzałę próbowano ogłosić winnym wszystkiego co spadło na ŁKS, bo nie był posiadaczem jakiegoś tam certyfikatu UEFA. Właśnie będzie go miał – choć z rzeczowego punktu widzenia, jest mu tak potrzebny jak klubowi wszelkie licencje Najwyższych Komisji Licencyjnych PZPN. A do wszystkich klubowych (i nie tylko), filozofów kieruję po raz wtóry uprzejmą prośbę: ODWALCIE SIĘ OD TRENERA MARCINA POGORZAŁY !