Zdecydowanie najnudniejsze spotkanie 30. kolejki Ekstraklasy rozegrano w Zabrzu. Z dużym prawdopodobieństwem można uznać je również za najmniej interesujące w całym sezonie. Emocji w tym meczu było tyle co na grzybobraniu — tyle, że bez grzybów. Jednym z nielicznych pozytywów tego „porywającego widowiska” był brak straconej bramki oraz siódme czyste konto naszego bramkarza.
Rozdział 1 – Brak większych niespodzianek w składzie
Dobrą wiadomością dla k[…]