Gdybyśmy mieli wystawić jedną ocenę całej drużynie łącznie z trenerem Januszem Niedźwiedziem, to byłaby to dwója. Ale po kolei…
Henrich Ravas – 3
Nie można mieć do niego pretensji, przy golach nie mógł dosięgnąć piłki. Raz pięknie obronił strzał Erika Exposito, to była klasa światowa. Dobrze wyprowadzał piłkę, celnie podawał. Ale sam przecież nie uratuje drużyny.
Patryk Stępiński – 2
Bardzo słaby mecz kapitana. Między nim, a Serafinem Szotą była wielka dziura, przez którą goście przedostawali się pod bramkę Widzewa. Raz skończyło się to golem, innym razem łodzianie mieli więcej szczęścia. Stępiński mając przed sobą szybkiego i silnego rywala po prostu nie daje rady go powstrzymać, często cofa się, zamiast atakować.
Serafin Szota – 2
Jak wyżej. Do tego kilka naprawdę nieudanych zagrań. Źle to wyglądało.
Luis Silva – 1
Cud, że nie zobaczył kolejnej w tym sezonie czerwonej kartki. Elektryczny, jakby był podłączony do prądu. Dał się przepychać rywalom, źle się ustawiał, a raz podał po prostu do przeciwnika – cud, że nie było z tego gola. Trener go zmienił i dobrze zrobił. Portugalczyk w poprzednim sezonie spadł z ligi cypryjskiej i zaczyna nam to dawać do myślenia.
Fabio Nunes – 2
Niby jest aktywny, kiwa się, podskakuje nad piłką, ale dośrodkować celnie, to on nie umie. Dwa razy przez to niemal zdobył gole, bo wyszły mu centrostrzały. Chyba wszystkie wrzutki w pole karne były niecelne. Portugalczyk miał szansę na gola w drugiej połowie, ale z bliska w bramkę też nie trafił.
Antoni Klimek – 2+
Miał momenty, które wynikały głównie ze szczęścia – piłka odbiła się na jego korzyść i dzięki temu miał możliwość dośrodkowania. Tyle że niecelnie. W przerwie zmieniony.
Marek Hanousek – 3-
Niby nie można Czechowi nic poważnego zarzucić, ale… Grał wolno, przewidywalnie, kilka razy zagrał niecelnie. Nie był to występ bardzo zły, ale dobry też nie.
Dominik Kun – 2-
Wszyscy uwielbiamy Pana Dominika, ale przykro było patrzeć na kolejne straty i przegrane pojedynki. To jest ekstraklasa, tu trzeba nie tylko biegać, ale też grać w piłkę.
Fran Alvarez – 2
Przychodził do Widzewa, by strzelać gole i mieć asysty. I gdzie one są? W meczu ze Śląskiem chaotyczny, przewidywalny. Za mało było dobrych zagrań.
Bartłomiej Pawłowski – 2
Słaby mecz Pawłowskiego niestety. Nie potrafił przechytrzyć rywali. Ci dobrze go pilnowali i blokowali.
Jordi Sanchez – 2+
Napastnik ma w Widzewie niewdzięczną rolę, bo właściwie nie dostaje dobrych podań. To co ma zrobić? Jordi kilka razy ścigał się z obrońcami, ale przykro na to patrzeć, bo niemal zawsze kończy się tak samo, czyli stratą piłki.
Ernest Terpiłowski – 2+
Wszedł po przerwie. Jeśli jego zadaniem było dobrze się ukryć, to mu się udało. Odnalazł się dopiero pod koniec meczu, gdy obronił na linii bramkowej strzał Exposito z rzutu wolnego. Chyba go to przebudziło, bo oddał też strzał na bramkę Śląska. Ale nie, to nie to. Chłopie, jak wchodzisz w przerwie, gdy twój zespół przegrywa, to grasz na całość, a nie udajesz, że grasz. Dodaliśmy plusa za obronę tego strzału.
Mato Milos – 2+
Zapamiętaliśmy głównie jego faul przed polem karnym. Kilka wrzutek miał niecelnych. Słabo.
Mateusz Żyro – 2
Dostosował się do gry kolegów w defensywie. Gdy piłka leci w jego kierunku, to podświadomie boisz się, że coś złego się zdarzy i chyba Żyro też się tego boi. Takie sprawia wrażenie. I dla niego też gracze Śląska byli za szybcy, co skończyło się dla Żyry żółtą kartką.
Juljan Shehu – 2
My też nie raz domagaliśmy się, by Albańczyk dostał szansę. Dostał dzisiaj sporo czasu, ale zawiódł, miał też udział przy drugim golu. Ale może to brak ogrania?
Imad Rondić – 2
Wszedł i tyle. Co on ma zrobić, gdy drużyna gra tak, jak gra… Wciąż nie wiemy, ile Bośniak jest wart i co umie.