Po kolejnej porażce Widzewa głos zabrał jego prezes Mateusz Dróżdż. Obiecał, że nie będzie żadnych nerwowych ruchów.
W sobotę Widzew przegrał z Zagłębiem Lubin i była to już czwarta porażka z rzędu. Seria meczów bez wygranej to już z kolei dziewięć spotkań. Jest źle. Drużyna Janusza Niedźwiedzia spada w tabeli i zbliża się do strefy spadkowej. Utrzymanie wciąż nie jest pewne. Zaczyna robić się nerwowo.
Po kolejnych meczach Widzewa zwykle głos na Twitterze zabiera Mateusz Dróżdż. Tym razem też tak było, chociaż tym razem prezes potrzebował się z tym przespać. „Przegrywamy kolejny mecz i niszczymy nawet nie swoje miejsce w tabeli, ale to co budowaliśmy od 1 ligi. I na tyle, ile będzie szans, aby coś uratować, trzeba to zrobić. Dziękuję kibicom obecnym w Lubinie za doping dla drużyny (…)” – napisał w niedzielę dodając gratulacje dla Akademii Widzewa wygranego meczu.
Dróżdż niedawno wspominał, że każdy jego wpis jest analizowany, więc analizujemy i ten. Zwykle Dróżdż pisze bardziej optymistycznie, prosi o wsparcie dla drużyny. Teraz i on wydaje się wyjątkowo przygnębiony i bezradny.
Jeden z kibiców odpisał, by nie robić żadnych nerwowych ruchów. Prezes Widzewa zapewnił, że takich na pewno nie będzie, obiecuje, to wręcz. Nie tak dawno Dróżdż zapewnił, że nawet w przypadku samych porażek do końca sezonu Janusz Niedźwiedź nie straci pracy. Na pewno takie wsparcie trenerowi się przydaje. Problem w tym, że za bardzo wziął sobie do serca te słowa, bo Widzew tylko przegrywa.