Nie lekceważymy tego – zapewnia Michał Rydz, prezes Widzewa.
Po 20 meczach tego sezonu czerwono-biało-czerwoni są na 14. miejscu w tabeli. Wiosnę zaczęli na 12. miejscu, ale w niedzielę przegrali na inaugurację z Jagiellonią Białystok. Była to już trzecia porażka z rzędu w rundzie rewanżowej (wcześniej z Puszczą Niepołomice i Pogonią Szczecin), ale też czwartą z rzędu.
Widzew ma dwa punkty przewagi nad strefą spadkową, ale trzeba pamiętać, że Puszcza i Korona Kielce, które są za nim, mają jeden mecze do rozegrania więcej. Szczegółowo o sytuacji łódzkiej drużyny pisaliśmy tutaj. Naprawdę jest nieciekawa.
A trzeba pamiętać, że przed zespołem Daniela Myśliwca bardzo trudne mecze. W niedzielę zagra z ŁKS-em, a potem z Górnikiem Zabrze, Śląskiem Wrocław i Legią Warszawa. Potem wcale nie musi być łatwiej, bo w terminarzu są pojedynki z zespołami, które też walczą o utrzymanie, czyli m.in. Cracovią i Koroną.
– Widzimy nasze miejsce w tabeli i nie lekceważymy tego – zapewniał w Canal+ Sport prezes klubu Michał Rydz. – Tabela jest bardzo płaska i różnica między dołem tabeli, a Stalą Mielec, a nawet Górnikiem, nie jest duża – zauważył.
Do Stali (ma mecz mniej), która jest na ósmym miejscu, Widzew traci trzy punkty, a do Górnika – 7. – Rywalizacja o utrzymanie będzie duża, stąd przyjście do nas Rafała Gikiewicza i otwartość na kolejne wzmocnienie. Dajemy też drużynie bardzo dobry serwis, dbamy o jak najlepsze warunki treningów dla niej, to np. zgrupowanie w Uniejowie – mówi Rydz.
A przed derbami dodał: – Potrzebujemy tych punktów. To derby, ale też mecz z ostatnią drużyną w tabeli – mówił. – Potrzebujemy też punktów w następnych kolejkach i patrzymy do przodu, by sie utrzymać, ale też zrealizować nasz cel, którym jest spokojne utrzymanie i zdobycie większej liczby punktów, niż w ubiegłym sezonie. Z tyłu głowy mamy też Puchar Polski, by dać kibicom coś ekstra.