Reprezentacja Polski jest o krok od zajęcia miejsca w najlepszej ósemce mistrzostw świata. Chociaż wielu skazywało naszą drużynę narodową na porażkę, to po doskonałym meczu z USA, Polki cały czas liczą się w grze o medale.
Paradoksalnie, reprezentacji dużo trudniej grało się z o wiele słabszą kadrowo Kanadą. Do rozstrzygnięcia rywalizacji potrzebne było pięć setów. Na szczęście po trudnej czwartej partii, w której Polki wygrały do 23, w tie-breaku pokazały, że zasługują na grę o złote medale mistrzostw i pokonały Kanadyjki do pięciu.
Czytaj także: Polki w opałach, ale Atlas Arena znowu szczęśliwa.
– Chyba po wygranej z USA zabrakło nam właściwego balansu, bo wszyscy mówili już o meczu z Niemcami, zapominając, że wcześniej czeka nas trudne starcie z Kanadą. Przestrzegałem przed tym wczoraj zawodniczki, że to będzie tak samo ważny i ciężki dla nas pojedynek. To dla nas nauka, tak samo jak ten bardzo wyrównany mecz jest dobrym doświadczeniem – podsumował spotkanie Stefano Lavarini, trener reprezentacji Polski
Coraz większą rolę w reprezentacji odgrywa Zuzanna Górecka. Przyjmująca ŁKS-u Commercecon, zdobyła tylko osiem punktów, ale w każdym z setów, oprócz czwartego pokazała się z bardzo dobrej strony. Szczególnie imponująco radziła sobie w defensywie.
– Od drugiego seta Kanadyjki się rozkręciły, a my w tym im bardzo pomogłyśmy. Popełniłyśmy masę błędów. Po prostu wyciągnęłyśmy do nich rękę, a one nam potem odjechały. Ciężko było nam wrócić do swojego rytmu. Takie mecz też się jednak zdarzają i najważniejsze, że udało nam się odwrócić losy. Cieszę się, że takie spotkanie zdarzyło się teraz, a nie późnej – powiedziała Górecka.
To za jej sprawą, Polki doprowadziły do tie-breaka.
– Miałyśmy mnóstwo szczęścia. To ja kopnęłam piłkę, udało się ją przebić, a w kolejnej akcji, kiedy była nasza piłka setowa, rywalka dotknęła siatki. Powiedziałyśmy sobie po tym, że tie break już musimy wygrać. Teraz albo nigdy. Szczęście sprzyja lepszym i teraz nadchodzi nasz moment. Zeszłyśmy z podniesioną głową i dałyśmy z siebie maksa – wyjaśniła przyjmująca w rozmowie z Interią.
W sobotę o 20:30, reprezentacja Polski zagra w Atlas Arenie z Niemkami. Zwycięstwo w tym meczu daje awans do czołowej ósemki. Jeżeli nie uda zdobyć się trzech punktów, Polki będą musiały liczyć, że wyniki innych spotkań ułożą się po ich myśli.
– Limit horrorów z naszym udziałem prawdopodobnie nie został wyczerpany. Proszę być gotowym na kolejne. Ale nie jutro. Niemki znamy od podszewki i nie będziemy tak zaskoczone, jak momentami w meczu z Kanadą – zapowiedziała Kamila Witkowska, środkowa ŁKS-u Commercecon.
Grot Budowlani ŁódźŁKS Commercecon Łódźreprezentacja Polskireprezentacja Polski kobietreprezentacja Polski siatkarek