Niebawem bramkarz ŁKS-u będzie musiał podjąć decyzję, czy zostaje w Łodzi. Sprawdzamy jak za granicą radzili sobie młodzi golkiperzy z Polski.
Aleksander Bobek będzie jednym z najgorętszych nazwisk w letnim okienku transferowym. Bohater ŁKS-u ma ogromny potencjał, który dostrzegli już skauci europejskich potęg. Mówi się o zainteresowaniu Juventusu, Spezii, a niedawno pojawiły się informacje, że po Bobka może sięgnąć Kopenhaga FC. Sam zainteresowany, przyznał niedawno, że jeżeli ma zmienić klub, to na taki, w którym będzie odgrywał pierwszoplanową rolę. Szefowie ŁKS-u przyznają, że jeżeli pojawią się poważne oferty (chodzi o więcej niż milion euro), są w stanie rozważyć sprzedaż młodzieżowca. Przy transferze kierować się będą nie tylko zyskiem, ale też możliwościami rozwoju zawodnika.
Czytaj także: Piłkarze ŁKS-u spotkają się z fanami.
Na bramkarzy stawia się późno, dopiero gdy nabędą doświadczenia. Przyjęło się mówić, że 30 lat, to dla golkpiera wiek, w którym kariera dopiero rozkwita. Rafał Gikiewicz na regularne występy w niemieckiej ekstraklasie mógł liczyć dopiero gdy skończył 31 lat. Są dwie drogi. Twarzą pierwszej może być Wojciech Szczęsny. Do Arsenalu przeniósł się gdy miał 16 lat, przeszedł przez prawie wszystkie stopnie szkolenia, był wypożyczany do niższych lig i jako produkt londyńskiej akademii zaczął grać w angielskiej ekstraklasie. Drugą, na potrzeby tego tekstu nazwijmy drogą Łukasza Fabiańskiego. W ekstraklasie rozegrał dwa pełne sezony, w których sięgnął po mistrzostwo Polski i dopiero wtedy wyjechał na podbój Europy. A jak radzili sobie inni polscy bramkarze?
Czytaj także: Hiszpan zagra w ŁKS-ie?
Drągowski do Włoch wyjechał jako dziewiętnastolatek. Chociaż był w wieku Bobka, za sobą miał dwa sezony w ekstraklasie i grę w europejskich pucharach. Z Jagiellonii odchodził jako bramkarz sezonu ekstraklasy. Na debiut w lidze musiał czekać prawie rok. W krajowym Pucharze dostał trzy spotkania. Gdyby Fiorentia nie odpadła w półfinale, prawdopodobnie broniłby w meczu o trofeum. Regularnie zaczął bronić po trzech latach. Wcześniej grał w rozgrywkach Pirmavery. Po tym jak przeszedł przez włoskie szkolenie i dzięki swojej dobrej postawie na boisku, we Włoszech wyrobił sobie mocną pozycję. Nawet jeżeli Spezia spadnie, wydaje się, że Drągowski zostanie w ekstraklasie.
Liverpool przejął Grabarę z Ruchu Chorzów, gdy ten miał 17 lat. Grał w akademii jednego z największych klubów w Europie, pojechał nawet na zgrupowanie z seniorami, ale nie przebił się do składu na dłużej. Był wypożyczany do Aarhus i Hudersfield. Z drużyn młodzieżowych Liverpoolu wyciągnęła go Kopenhaga FC, gdy miał 22 lata. Tam młody Polak zrobił furorę, wybierany był najlepszym bramkarzem ligi. Wzbudzał zainteresowanie Napoli, europejskiego giganta, ale w transferze przeszkodziła mu kontuzja. Wiele wskazuje na to, że latem zmieni Danię na angielską ekstraklasę.
Czytaj także: Trener ŁKS-u: “Żałuję, że Trąbka odchodzi”.
Z Polski wyjechał jako 22-latek. Wcześniej grał w Ruchu Radzionków i Górniku Zabrze. W ekstraklasie rozegrał 57 spotkań. W AS Romie nigdy nie dostał prawdziwej szansy, chociaż może pochwalić się tym, że bronił w meczu z Bayernem Monachium. Dopiero wypożyczenie do Empoli sprawiło, że o Skorupskim zrobiło się głośno we Włoszech. Na regularną grę w ekstraklasie mógł liczyć, gdy skończył 24 lata.
Są też bramkarze, którzy na wyjazd zdecydowali się za wcześnie. Marcin Bułka na wyjazd zdecydował się gdy miał 17 lat. Nigdy nie poznał seniorskiej piłki w Polsce. Z Escoli Warszawa przeniósł się do akademii Chelsea. Do tej pory w seniorach, w jednym sezonie najwięcej meczów rozegrał na zapleczu francuskiej ekstraklasy. w Châteauroux uzbierał dziewięć spotkań w sezonie. Kolejne kluby widzą w nim potencjał, bo był już min. zawodnikiem PSG, a ostatni sezon spędził w OG Nice. Być może, niebawem będzie głośno o Bułce, ale na razie wydaje się, że decyzję o wyjeździe podjął za szybko.
Podobnie jak Radosław Majecki. Po mistrzostwie Polski z Legią, jako 21-latek został zawodnikiem AS Monaco. W pierwszym sezonie rozegrał jeden mecz ligowy i sześć w pucharze Francji. Do poważnej gry wrócił dopiero w 2022 roku. Na wypożyczeniu w Cercle Brügge rozegrał pełny sezon i zebrał niezłe recenzje.
Czytaj także: Będą dodatkowe bilety na mecz ŁKS-u.
Przed Bobkiem i ŁKS-em trudny wybór. Szefowie klubu przyznają, że oferty rozpatrywali będą dopiero po zakończonym sezonie, ale czasu jest coraz mniej. Niedawno, portal Meczyki poinformował, że priorytetem Kopenhagi ma być Kacper Tobiasz, polski bramkarz, który występuje w Legii. Niezależnie jak potoczy się przyszłość Bobka, w Łodzi zapamiętany zostanie jako bohater. Prawdopodobnie, jeżeli dojdzie do transferu, ełkaesiacy pobiją rekord, jeżeli chodzi o pieniądze zarobione przez wychowanka. Ciekawe tylko czy już w te wakacje?