Piłkarze Widzewa nie zdobyli w niedzielę nawet jednego punktu, ale zyskali szacunek i uznanie kibiców.
Widzew przegrał z Jagiellonią Białystok 0:1. W 2025 roku wciąż pozostaje więc bez zwycięstwa. Na koncie ma zaledwie dwa remisy i cztery porażki. Na miejscu spadkowym nie jest tylko dlatego, że rywale też tracą punkty. Po tej kolejce łódzki zespół wyprzedził tylko Radomiak. Za nim wciąż są Stal Mielec, Zagłębie Lubin, Puszcza Niepołomice, Lechia Gdańsk oraz Śląsk Wrocław. Tylko ta ostatnia drużyna odrobiła do Widzewa punkt, ale i tak jej sytuacja jest wręcz tragiczna.
CZYTAJ TEŻ: Najlepsi od Tomasza Wichniarka [TOP 10]
Łódzki zespół nie punktuje, ale są pewne powody do optymizmu. Po odejściu Daniela Myśliwca drużyna gra lepiej, odważniej, do przodu. W Radomiu było blisko do zdobycia kompletu punktów, ale w 90. minucie po indywidualnym błędzie Rafała Gikiewicza rywale wyrównali, wyrywając Widzewowi dwa punkty. W niedzielę w Sercu Łodzi gospodarze stracili wszystkie trzy. Przegrywali od 8. minuty i nie dali wyrównać, chociaż walczyli o to z całych sił. Ich strzały bronił bramkarz albo piłka mijała bramkę. Trafiła też w słupek i w poprzeczkę. Nie udało się, ale na pewno widzewiacy dali z siebie wszystko. Trybuny to doceniły. Kibice do ostatniej minuty wspierali zespół, a po ostatnim gwizdku, gdy piłkarze Widzewa upadli na murawę, nagrodzili ich brawami. To była piękna scena. – Reakcja kibiców po porażce sprawiła, że miałem łzy w oczach, ponieważ takiego wsparcia jeszcze tutaj nie doświadczyłem. Nie tylko dla mnie, ale dla wszystkich piłkarzy było to pokazanie, że naprawdę nie jesteśmy w tej sytuacji sami i możemy liczyć na naszych fanów. Dali nam dużo wiary przed kolejnym starciem – stwierdził po meczu Marek Hanousek.
Odniósł się do tego w mediach społecznościowych także Rafał Gikiewicz. Napisał: “Reakcja kibiców po meczu oddaje magię tego klubu i pokazuje siłę w was jako kibicach”.
Po wrażeniem fanów Widzewa był też trener gości Adrian Siemieniec. – Ten stadion zawsze cały dopinguje y, potrafi ponieść zespół. Dzisiaj to udowodnił w drugiej połowie – powiedział opiekun Jagiellonii.
– W piłce nożnej najważniejsze są punkty i jesteśmy bardzo rozczarowani, że ich nie zdobyliśmy. Ja jednak po raz pierwszy w życiu zobaczyłem coś takiego, co wydarzyło się na trybunach po przegranym meczu. Myślę, że nasz zespół, biorąc pod uwagę kontekst całej sytuacji, zyskał dzisiaj coś więcej – stwierdził z kolei Patryk Czubak, trener Widzewa.
W poprzednim meczu u siebie czerwono-biało-czerwoni też przegrali. Wtedy było to 0:4 z Pogonią Szczecin. Fani Widzewa też nie przestali dopingować, ale odbiór drużyny, ich gry i starań, był zupełnie inny. Teraz widzewiacy naprawdę dali z siebie wszystko i stadion to docenił. To, co stało się po zakończeniu tego meczu, może nie przejdzie do historii Widzewa, ale zostanie zapamiętane na długo.