– W tym meczu nie ma faworyta – mówi Radosław Mroczkowski, trener Resovii Rzeszów, o rywalizacji z Widzewem z Pucharze Polski.
W PZPN rozlosowano pary pierwszej rundy Pucharu Polski. ŁKS i Widzew nie miały szczęścia, bo trafili na trudnych rywali, choć – co trzeba przyznać – mogło być gorzej. Drużyna z al. Unii zmierzy się na swoim stadionie z Cracovią, a Widzew zagra w Rzeszowie z Resovią (pisaliśmy o tym tutaj). Ciekawe jest to, że obie drużyny prowadzą trenerzy związani wcześniej z Łodzią: Radosław Mroczkowsk i Michał Probierz.
Mroczkowski deklaruje, że jest widzewiakiem. – Nie nastawiałem się na wylosowanie Widzewa – mówi. – Ale cieszę się z losowania, bo Widzew to Widzew, wielki klub. Można było trafić lepiej, ale lepszy jest taki przeciwnik, niż wyjazd do trzecioligowca w okolicach Szczecina. Czekają nas dwa mecze z nim: we wrześniu pucharowy, a miesiąc później ligowy. Oba spotkania rozegramy w Rzeszowie, choć dla mnie granie na Widzewie, przy tych kibicach, też byłoby fajne. Faworyta w tej rywalizacji nie ma – uważa trener i przypomina, że wiosną Resovia pokonała Widzew w meczu ligowym.
Probierz, trener Cracovii, krótko pracował w ŁKS-ie, a do historii klubu przeszedł dzięki zwycięstwu w derbach na stadionie Widzewa, który prowadził znacznie dłużej. Losowania komentować nie chce, twierdząc, że teraz najważniejszy jest dla niego mecz z Lechią Gdańsk w PKO Ekstraklasie.
ŁKS ŁódźMichał Probierzpuchar polskiRadosław MroczkowskiWidzew Łódź