Przełamania nie było! ŁKS Łódź tylko zremisował z Wieczystą Kraków, nie będąc drużyna gorszą, choć naprzeciw był pierwszoligowy gwiazdozbiór, z byłymi reprezentantami Polski. Świetny występ zaliczyli najmłodsi w zespole: Aleksander Bobek i Krzysztof Fałowski, gracze z defensywy.
Najlepszy zawodnik ŁKS-u. Pewny na linii (jak zawsze), spokojny na przedpolu i wyręczający kolegów daleko od bramki. Świetny występ, szkoda tylko, że z przodu nie było nikogo, kto strzeliłby gola, bo Bobek swoje zrobił.
Znów był jednym z najlepszych w zespole, mimo że musiał grać przeciwko Semedo, najbłyskotliwszemu w zespole Wieczystej.
Słaba pierwsza połowa, kiedy nie nadążał za rywalami, dużo faulował. W drugiej części już był lepszy – przede wszystkim bardziej skoncentrowany i uważniejszy.
PRZECZYTAJ TEŻ: ŁKS nie mógł konkurować z Wieczystą Kraków
Przed tygodniem był jednym z najsłabszych w meczu z Ruchem w Chorzowie. Teraz grał najpewniej z łódzkich obrońców, a pod koniec pierwszej połowy prawdopodobnie uratował ŁKS przed porażką, wybijając piłkę sprzed pustej bramki.
Podobnie jak Fałowski, zrehabilitował się za słaby występ przeciwko Ruchowi. Tym razem nie pozwolił rywalom wyciągać się daleko od bramki, wielokrotnie przerywając ich ataki. Raz zachował się źle, lecz uratował go (i drużynę) dalekim wyjściem Bobek.
Informacje o jego dużych umiejętnościach nie okazały się przesadzone. Nie dość, że jest dobry piłkarsko, to jeszcze potrafi harować na całym boisku. Powinien być dużym wzmocnieniem.
Wcześniej często krytykowany, ale z Wieczystą zagrał więcej niż poprawnie.
Chwilami przypominał Mokrzyckiego z najlepszych spotkań w ŁKS-ie. Aktywny, twardy, potrafiący zrobić coś nieszablonowego. No i dobrze wykonujący stałe fragmenty (z jednym wyjątkiem!).
Miał być jednym z liderów ŁKS-u, jednak na razie niczym specjalnym się nie wyróżnia. Teraz też zaliczył anonimowy występ. Jeden mocny, ale bardzo niecelny strzał, to za mało…
Szkoda, że nie został na boisku do końca, bowiem stwarzał zagrożenie pod bramką Wieczystej. Zabrakło mu szczęścia, bo strzelił w poprzeczkę.
Rzadko był przy piłce, ale jeśli już, to widać było duże umiejętności. Trener Szymon Grabowski zapewne zdaje sobie sprawę, że warto go odbudowywać po długiej rekonwalescencji, bo może dać drużynie wiele jakości. Świetny strzał w 61. min, szkoda, że prosto w bramkarza.
Po zmianach, kiedy m.in. wszedł na boisko, na boisku panował już chaos. Dobrze jednak, że udało się zatrzymać jednego z faworytów do awansu.
PRZECZYTAJ TEŻ: W ŁKS są bardzo niezadowoleni z wyników
Stracił miejsce w jedenastce po porażce w Chorzowie. Przez 20 minut ograniczył się do przeszkadzania.
Zapamiętałem go z jednego faulu w końcówce.
Zapisał sobie kolejny występ w pierwszej lidze, ale od niedoświadczonego 20-latka trudno oczekiwać, żeby zmienił losy meczu z tak silnym przeciwnikiem.
Sebastian Rudol – grał za krótko.
aleksander bobekBetclic 1. LigaKrzysztof FałowskiŁKS ŁódźWieczysta Kraków