Chociaż okienko transferowe już się zamknęło, możliwe są jeszcze transfery medyczne. I z takiej możliwości ma skorzystać Zagłębie Lubin. Chce Rafała Gikiewicza.
Od kiedy kontuzji doznał Dominik Hładun, podstawowy bramkarz Zagłębia, zaczęto spekulować, że to może być szansa dla Rafała Gikiewicza na zmianę klubu. Doświadczony bramkarz stracił w tym sezonie miejsce w bramce Widzewa i nie jest nawet rezerwowym. Tak naprawdę to bramkarz nr 4 w kadrze po Macieju Kikolskim, Veljko Iliciu i Janie Krzywańskim. Szans na grę były bramkarz m.in. klubów Bundesligi nie ma właściwie żadnych. Oczywiście usłyszał o tym w klubie i latem szukał nowej pracy. Nie udało się jednak. Pisano m.in. o Zagłębiu właśnie, a także Wieczystej Kraków i Wiśle Kraków.
Wygląda na to, że spekulacje zmieniają się w rzeczywistość, o czym pisze portal Weszło. Zdaniem jego dziennikarzy Rafał Gikiewicz przechodzi już testy medyczne przed podpisaniem kontraktu z Zagłębiem.
37-latek ma ważny kontrakt z Widzewem do końca sezonu, ale w klubie obiecano mu, że jeśli znajdzie nowego pracodawcę, to nie będzie problemów z rozwiązaniem umowy, co z pewnością byłoby z korzyścią także dla Widzewa. Nie trzeba już byłoby bowiem Gikiewiczowi płacić.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to już w następną środę Gikiewicz może wrócić do Serca Łodzi na mecze 1/16 finału Pucharu Polski, bo rywalem Widzewa będzie właśnie Zagłębie. Z tym zespołem łodzianie zmierzą się też na koniec tegorocznych rozgrywek.
Gikiewicz w swojej karierze grał już w ekstraklasie w Jagiellonii Białystok i Śląsku Wrocław.