Robert Dobrzycki chce zainwestować pieniądze w Widzew Łódź. Deklaracja właściciela firmy Panattoni odbiła się szerokim echem w ekstraklasowym środowisku.
Nieoficjalne informacje na ten temat krążyły od dawna. Między słowami potwierdzał je Tomasz Stamirowski, większościowy akcjonariusz Widzewa Łódź. Teraz, oficjalną deklarację złożył Robert Dobrzycki, prezes Panattoni i członek rady nadzorczej klubu. Za pośrednictwem swojego konta na portalu X potwierdził chęć zainwestowania w RTS.
“W nawiązaniu do informacji i komentarzy w mediach społecznościowych chciałbym potwierdzić moje zainteresowanie inwestycją w Widzew” – napisał na platformie X.
Rozmowy na linii Tomasz Stamirowski – Robert Dobrzycki toczą się już kilka miesięcy. Teraz wszystko wskazuje na to, że zakończą się powodzeniem. Według naszych informacji do akcji wkroczyli już bowiem prawnicy, którzy mają za zadanie dopiąć ostatnie szczegóły transakcji.
Pojawienie się Roberta Dobrzyckiego to wielka szansa dla Widzewa i jednocześnie zagrożenie dla pozostałych klubów. W grę mają bowiem wchodzić ogromne jak na polskie warunki pieniądze, co logicznie rzecz biorąc miałoby pozwolić łódzkiemu klubowi dołączyć do najlepszych klubów w Polsce, czyli Legii, Lecha, Jagiellonii oraz Rakowa i na walkę o piąte mistrzostwo Polski.
Jeśli Robert Dobrzycki by się zdecydował zainwestować w Widzew, łódzki klub miałby właściciela z tej samej półki co Dariusz Mioduski, Zbigniew Jakubas czy Michał Świerczewski. Ten ostatni, to właściciel Rakowa, który ewentualną inwestycję Roberta Dobrzyckiego skomentował następującymi słowami:
„Robert, nie wiem czy powinienem się z tego cieszyć. Polska piłka potrzebuje jednak ludzi takich jak Ty. Do zobaczenia na ligowym szlaku” – napisał Świerczewski na X.
Robert, nie wiem czy powinienem się z tego cieszyć 😉 Polska piłka potrzebuje jednak ludzi takich jak Ty. Do zobaczenia na ligowym szlaku 🤝
— Michał Świerczewski (@MichalS1978) February 19, 2025Reklama
Widzew przez ostatnie kilka lat poczynił ogromny postęp. Przypomnijmy, że 10 lat temu klub nie miał nawet drużyny z prawdziwego zdarzenia. Dzisiaj Widzew to dobrze prosperująca i stabilna firma, która przyciąga uwagę sponsorów i inwestorów.
Niestety, na niektórych polach Widzew niebezpiecznie zbliża się do finansowego sufitu – to dotyczy m.in. przychodów z dnia meczowego czy zaangażowania obecnego właściciela – Tomasza Stamirowskiego. Potwierdzeniem tego stanu rzeczy jest chociażby fakt, że mimo doskonałej frekwencji przychody z klubowej działalności plasują czterokrotnych mistrzów Polski dopiero na siódmym miejscu. Widzewiacy zarobili w poprzednim sezonie 53 miliony (bez uwzględnienia transferów).
Łódzki klub ma oczywiście jeszcze rezerwy we wspomnianych transferach (sprzedaż zawodników za miliony euro to jeden z kolejnych celów rozwojowych Widzewa). Na to potrzeba jednak czasu, bo Widzew dopiero buduje swoją markę na rynku transferowym.
Dużym zastrzykiem finansowym mogłoby się natomiast okazać przejęcie klubu przez zamożnego inwestora np. Roberta Dobrzyckiego, którego firma rocznie koordynuje procesy inwestycyjne warte kilka miliardów euro. Sam Dobrzycki nie tak dawno zdradził, że przejęcie polskiego klubu piłkarskiego byłoby spełnieniem marzeń. Teraz, po jasnej deklaracji na portalu X wiadomo, że zdaniem Dobrzyckiego Widzew jest gotowy na wielkiego właściciela i, miejmy nadzieję, wielkie sportowe sukcesy.