Robert Dobrzycki ma zostać udziałowcem Widzewa – taka cały czas jest chęć obu stron. Nad umową wciąż pracują prawnicy. – Sprawy idą w dobrym kierunku – słyszymy.
Robert Dobrzycki, a konkretnie kierowana przez niego firma Panattonii, już od kilku lat jest jednym z najważniejszych sponsorów Widzewa, a sam Dobrzycki od jakiegoś czasu jest w Radzie Nadzorczej spółki. W końcu szef Panattoni zdecydował, że sam chciałby zostać współwłaścicielem klubu. – Mam jedno marzenie: zaangażowanie w piłkę nożną. Chciałbym kupić klub i udowodnić, że można prowadzić go w Polsce sensownie, mieć sukcesy. To trochę hobby, a trochę cel do realizacji – stwierdził w rozmowie z Wyborczą.biz w styczniu.
Właściwie od razu było wiadomo, że chodzi o Widzew. Sam Dobrzycki potwierdził to dopiero kilka dni temu. Czas leciał, spekulowano, plotkowano. Jedni twierdzili, że do porozumienia w sprawie wykupu udziałów jest już bardzo blisko, inni, że dalej. Pojawiały się nawet sugestie, że Tomasz Stamirowski, większościowy udziałowiec, nie chce się jednak dzielić władzą. Dwa dni temu Stamirowski skomentował tę sprawę w rozmowie z portalem Widzew To My. – Rozmawiam z Robertem Dobrzyckim, zresztą potwierdzałem to już na początku roku. Cała sprawa krąży w środowisku, więc to taka tajemnica poliszynela. W swoim wpisie Robert też powiedział to, co się rzeczywiście dzieje. Każdy, kto jest w biznesie, nie lubi trwonić czasu, ja to rozumiem i nie ma w tym niczego, co mogłoby mnie martwić. Nie czuję się zaszachowany i nie traktuję tego, jako zgrzyt w naszych relacjach, tylko bardziej uwiarygodnienie tego, co krążyło w przestrzeni medialnej. Komentować sprawy w szczegółach nie chcę – stwierdził i dodał, że na pewno o wszystkim opowie w szczegółach, kiedy rozmowy już się zakończą. – Ja też chciałbym, żeby zakończyły się niezwłocznie, bo to jest istotne, ale wymaga też czasu – dodał.
Dwa dni później – w sobotę 22 lutego – portal WTM obwieścił, że Stamirowski i Dobrzycki osiągnęli porozumienie. “Deal done!” – napisano po godzinie 8 rano.
Temat podłapały inne portale, pisząc np. że Widzew ma nowego właściciela (Dziennik Łódzki). “Miliardem przejmuje klub ekstraklasy!” – to TVP Sport.
Z naszych informacji wynika jednak, że nic w tej sprawie się nie zmieniło. Obie strony są cały czas zainteresowane bliską współpracą w ramach spółki. Ale sprawy nadal się toczą, nad umową pracują prawnicy, bo trzeba wszystko dokładnie ustalić, także ze Stowarzyszeniem RTS.
Jak słyszymy, pozostały szczegóły. – Sprawy idą w dobrym kierunku, ale na 100 procent nic się nie wydarzyło – usłyszeliśmy.