Rozwiązanie kontraktu z winy ŁKS-u nie sprawia, że klub przestanie płacić Mikkelowi Rygaardowi.
Rozwiązanie kontraktu z winy klubu to najgorszy możliwy scenariusz. ŁKS zmuszony jest do zapłaty utraconego przez zawodnika wynagrodzenia do końca obowiązywania kontraktu pomniejszonego o dochody zawodnika uzyskane z tytułu gry w innym klubie. Oznacza to, że jeżeli nowy klub Rygaarda będzie płacił mniej niż ŁKS to łodzianie zobowiązani są wypłacić różnicę jaką zarobiłby przy al. Unii przez prawie trzy lata obowiązywania jego kontraktu ( Duńczyk w lutym 2021 związał się z ŁKS-em 3.5 letnim kontraktem). Za grę w biało-czerwono-białej koszulce zawodnik dostawał 45 tysięcy złotych miesięcznie. Łatwo policzyć, że oprócz zaległych premii, w najgorszym wypadku ŁKS będzie musiał wypłacić piłkarzowi prawie 1.5 miliona złotych. Oczywiście jeżeli Duńczyk znajdzie nowy klub to kwota ta ulegnie zmniejszeniu.
ŁKS mogą spotkać sankcje sportowe. PZPN może ukarać dwukrotnych mistrzów Polski karą pieniężną od tysiąca do 500 tysięcy złotych, zakazem transferów na czas nie dłuższy niż 12 miesięcy, ograniczeniem możliwości uprawniania do gry nowych zawodników na czas nie dłuższy niż 12 miesięcy.
Sankcja sportowa może zostać zawieszona na okres próby do 3 lat, albo darowana, lub złagodzona po wykonaniu 1/3 kary, natomiast różnicę w pensjach ŁKS będzie musiał bezwarunkowo zapłacić.
1 Comment
Ciekawe kto podsunął Salskiemu takie kukułcze jajo? Przecież wystarczyło spojrzeć na transfmarket, by zobaczyć, że ten rzekomy piłkarski debeściak nigdy nie zakotwiczył w żadnym liczącym się klubie. 3,5 roku kontaktu. Jprdl!