Wygrana, cztery gole i skrzydła, które niosły drużynę. Czy widzewska maszyna ruszyła na dobre?
Tym razem widzewiacy zaczęli reprezentacyjną przerwę w doskonałych humorach. W poprzedni weekend zespół trenera Patryka Czubaka pokonał Bruk-Bet Termalicę Nieciecza 4:2. To pierwsza od marca wyjazdowa wygrana Widzewa, druga w tym roku i pierwsza w tym sezonie. To też pierwszy mecz od roku, w którym udało się zdobyć cztery gole (poprzednio w Lublinie z Motorem). Były więc ogromne powody do radości.
To osiągnięcia drużynowe, a trzeba do tego jeszcze dodać te indywidualne. Przede wszystkim hat tricka ustrzelił Fran Alvarez. Przełamał się też środkowy napastnik Sebastian Bergier, który ostatni raz do siatki trafił w trzeciej kolejce.
I na koniec – trzeba też wyróżnić skrzydłowych, czyli Samuela Akere oraz Mariusza Fornalczyka. Obaj od początku sezonu grają dobrze. Bardzo się starają, wygrywają pojedynki indywidualne. Kibice Widzewa ich chwalą, eksperci, zwłaszcza spoza Łodzi, raczej krytykują. Wszystko przez brak liczb. Ale te w końcu przyszły.
W Niecieczy obaj skrzydłowi zaliczyli asysty przy golach Frana Alvareza, a Fornalczyk dodatkowo asystę drugiego stopnia przy trafieniu Bergiera.
W poprzednim sezonie, gdy Fornalczyk grał jeszcze dla Korony Kielce, miał 4 gole i 3 asysty. Jak najbardziej jest to do pobicia już w czerwono-biało-czerwonych barwach. Może właśnie przyszło przełamanie…
Dla Akere też była to pierwsza asysta. Nigeryjczyk już gola na koncie ma, trafił do siatki w meczu z Arką Gdynia. Nie uznano mu też drugiego trafienia. To samo dotyczy asyst Fornalczyka.
Do Widzewa Akere trafił z Botewu Płowdiw, dla którego rozegrał 70 meczów w dwóch sezonach. Zdobył w nich 8 goli i miał tyle samo asyst. Zdecydowanie Nigeryjczyk ma więc potencjał na lepsze liczby.
Do tej dwójki trzeba też dodać Angela Baenę, który też w tym sezonie wychodził już w pierwszym składzie Widzewa i grał na skrzydle. Hiszpan z kolei ma na koncie gola i asystę.
Warto też wspomnieć, że w ustawieniu, jakie preferuje Patryk Czubak, czyli z trójką graczy w pierwszej linii, rola skrzydłowych jest bardzo ważna, wręcz kluczowa. Dlatego Widzew w nich zainwestował. W poprzednim sezonie drużyna z Serca Łodzi też grała w takim ustawieniu i wyglądało to różnie. Kamil Cybulski głównie zawodził, a Jakub Sypek miał przebłyski. W klubie zdecydowali się więc zainwestować. Na Fornalczyka i Akere wydano około 2,2 miliona euro. Wygląda na to, że zaczyna się to spłacać. Czy asysty z Niecieczy to przypadek, czy może zwiastun lepszej formy skrzydłowych, przekonamy się już w piątek. Widzew podejmie wtedy Radomiaka.