
Do sporej niespodzianki doszło do czwartkowych meczach STS Pucharu Polski. Wisła Kraków, która w niedzielę przyjedzie na Stadion Króla zmierzyć się z ŁKS-em Łódź, została rozbita przez trzecioligowego Zawiszę Bydgoszcz i pożegnała się z turniejem.
ŁKS Łódź w niedzielę, 7. grudnia zagra z Wisłą Kraków w ostatnim spotkaniu w 2025 roku. Łodzianie przystąpią do tego starcia bardziej wypoczęci, bowiem wiślacy w środku tygodnia grali wyjazdowy mecz z Zawiszą Bydgoszcz w 1/8 finału STS Pucharu Polski.
W Betclic 1 Lidze zespół ze stolicy Małopolski nie ma sobie równych. Po 18 kolejkach podopieczni Mariusza Jopa zajmują 1. miejsce w tabeli z 42 punktami na koncie i 10-punktową przewagą nad drugą Pogonią Grodzisk Mazowiecki. Wisła Kraków pewnie zmierza po awans do PKO Ekstraklasy i niewiele wskazuje na to, że ktoś jej w tym przeszkodzi.
Tym większy był szok, jak oglądało się, co z Wisłą robi Zawisza Bydgoszcz. Wisła przegrała w 1/8 finału aż 1:4 i odpadła z walki o końcowy triumf. W ćwierćfinale zameldował się trzecioligowiec, a tam Zawisza będzie miał okazję zagrać z Widzewem.
Zawisza Bydgoszcz to pierwsza drużyna w tym sezonie, która strzeliła Wiśle aż cztery bramki. Wcześniej najwięcej goli, ile lider Betclic 1 Ligi stracił w jednym spotkaniu, to trzy, które wcisnął im GKS Tychy. Zaprzyjaźniony z ŁKS-em Zawisze pokazał biało-czerwono-białym, że można pokonać Wisłę i zrobić to w efektownym stylu. Czy łodzianie pokuszą się o sprawienie niespodzianki w niedzielę?
CZYTAJ TAKŻE: ŁKS będzie miał przewagę w starciu z Wisłą?
Betclic 1. LigaŁKS ŁódźSTS Puchar PolskiWisła KrakówZawisza Bydgoszcz