

W 2026 roku Piast Gliwice dostani z miasta 18 milionów złotych miejskiej dotacji. Od czerwca 2024 roku klub otrzymał z miasta i samorządowych spółek w różnej formie blisko 50 mln złotych.
Piast to najbliższy rywal Widzewa. Obie drużyny spotkają się w piątek o godzinie 18. Piast chce się wydostać ze strefy spadkowej, a łódzki klub do niej nie spaść.
To kwestie sportowe. A co z zarządzaniem klubami? Widzew to własność prywatna, w którą inwestują jego właściciele. Od marca większościowym udziałowcem spółki jest oczywiście Robert Dobrzycki. W Piaście większość ma miasto i ma to swoje konsekwencje w postaci dotowania klubu. Czasem nazywa się to pożyczką, ale przecież nikt tych pieniędzy do kasy miejskiej nie oddaje.
W ubiegłym roku do klubu “poszło” z miasta 18 milionów złotych. W przyszłym będzie tak samo, o czym poinformowano w urzędzie miejskim podczas posiedzenia Komisji Edukacji, Kultury i Sportu oraz Komisji Rozwoju Miasta i Inwestycji. Jak donosi Polska Agencja Prasowa, rozmawiano tam o problemach i przyszłości Piasta.
Wiceprezydent Gliwic Łukasz Gorczyński zdradził, że Piast S.A. w 2026 roku może liczyć właśnie na dotację w kwocie 18 milionów złotych. – To pozwoli załatać dziurę, jaka powstała w wyniku dużo mniejszych dotacji w latach 2020–23, kiedy ich wysokość spadła z 12 mln do 6 mln, a w 2024 – do 5,4 mln. Obecny wzrost będzie rekompensował ubytki z lat poprzednich – tłumaczył Gorczyński.
W 2025 roku Piast otrzymał 12 mln zł wsparcia, a pod koniec 2024 roku jeszcze pożyczył od miasta 18 mln zł. Kwoty te były niezbędne, aby klub otrzymał licencję na grę w ekstraklasie. Konieczne też było obniżenie kosztów, przede wszystkim na pensje dla trenerów i piłkarzy.