Pogoń Szczecin miała mieć nowego właściciela. Tak się jednak nie stanie.
W ostatnich miesiącach media informowały o zainteresowaniu Pogonią Szczecin ze strony Alexa Haditaghiego, inwestora z Kanady. Negocjacje w sprawie przejęcia klubu trwały przez ostatnie kilka tygodni. W czwartek jednak potwierdzono, że rozmowy zakończyły się fiaskiem i do transakcji nie dojdzie. Poinformował o tym portal Meczyki.pl.
Haditaghi chciał przejąć 90% udziałów od większościowego udziałowca “Portowców”, Jarosława Mroczka. Zapowiadał, że już zimą zainwestuje w klub sporą sumę pieniędzy, która pozwoli sprowadzić zawodników, którzy mieliby pomóc Pogoni powalczyć o podium Ekstraklasy. Oferta Mroczka była inna i zakładała sprzedaż 30% akcji i stopniowe zwiększenie zaangażowania nowego inwestora. Kanadyjczyk miał jednak dodatkowe żądania, takie jak zwiększenie miejskiej dotacji dla Pogoni, a także wydzierżawienie stadionu MKS-u na 25 lat.
W drugi dzień świąt oficjalnie ogłoszono, że Pogoń nie zmieni właściciela. Powodem miało być stanowisko jednego z wierzycieli, któremu klub ze Szczecina jest winny pieniądze. Przed rokiem “Portowcy” zadłużyli się by liczyć się w walce o medale na koniec sezonu 22/23.
ZOBACZ TAKŻE>>>Bramkarz Roku 2024. Wygrać mógł tylko on
Portal kibicowski pogonsportnet.pl opublikował oświadczenie Haditaghiego. Czytamy w nim między innymi:
“Z klubem wiąże się około ośmiu głównych pożyczkodawców, długów i zobowiązań, których łączna wartość szacujemy na około 50 milionów złotych na lipiec 2025 r. Pożyczki te zawierają specjalne klauzule, które uruchamiają natychmiastową spłatę po zmianie kontroli. Sytuację tę dodatkowo komplikuje fakt, że niektórzy wierzyciele posiadają nadzwyczajne uprawnienia do aktywów klubu, w tym możliwość zajęcia aktywów lub przekierowania kluczowych strumieni przychodów, takich jak płatności z PKO BP Ekstraklasa. Nasz plan zakładał spłatę prawie 30 milionów złotych tego długu w ciągu pierwszych 60 dni od przejęcia, wykorzystując środki z naszych zastrzyków gotówki kapitałowej. Dziesiątki milionów więcej zostałoby zastrzykniętych do końca roku, a inwestycja do 85 milionów złotych do lipca 2027 r. zapewniłaby zespołowi możliwość uniknięcia niedoceniania zawodników lub niepewności finansowej. Pod koniec naszego cyklu inwestycyjnego naszym celem było stworzenie organizacji wolnej od długów do lipca 2027 r.“
Sytuacja Pogoni pokazuje jak ciężko jest znaleźć inwestora, który kupi klub. Fani szczecińskiej drużyny mogą czuć się rozczarowani, tym bardziej, że zapowiedzi kanadyjskiego inwestora były bardzo obiecujące. Z drugiej strony, tego typu deklaracje padały już przy okazji niedoszłych transakcji w wielu klubach. Nie trzeba szukać zbyt daleko, bo Philip Platek, który miał kupić ŁKS też wydawał się być księciem na białym koniu. Fani Widzewa regularnie wspominają, że RTS powinien mieć mocniejszego właściciela, bo Tomasz Stamirowski nie dysponuje środkami, które pozwoliłyby na walkę o najwyższe cele. Nie trudno zauważyć, że nie jest to jednak “pstryknięcie palcem” i warto docenić właściciela, który może nie przynosi rok w rok kilkunastu milionów, ale za to daje stabilizację.
ZOBACZ TAKŻE>>>Sportowcy z apelem do prezydenta. Chodzi o ustawę o sporcie