
Przeciągające się oczekiwanie na sukcesy piłkarzy fanom ŁKS-u umilają inni sportowcy. Do świetnie spisujących się siatkarek chcą dołączyć koszykarze, których celem jest awans do Orlen Basket Ligi.
Kibice Łódzkiego Klubu Sportowego mogą ostatnio narzekać na brak sukcesów piłkarzy ŁKS-u, którzy utknęli na zapleczu ekstraklasy i ciężko nawet marzyć o powrocie drużyny do grona kilku najlepszych drużyn w Polsce.
Na ratunek fanom przybyła sekcja siatkarska, która od kilku dobrych lat jest jednym z czołowych zespołów w kraju i reprezentuje ŁKS na arenie międzynarodowej, grając chociażby w Lidze Mistrzyń. Przypomnijmy, że w ostatnich sezonach ŁKS Commercecon regularnie zdobywał medale Tauron Ligi, a w 2019 i 2023 roku zostawał mistrzem Polski.
Coraz częściej dobrze mówi się o innych sekcjach ŁKS-u. Koszykarki są liderkami pierwszej ligi, a ostatnio Amelia Kostrzewa z ŁKS-u Łódź BOKS zdobyła mistrzostwo świata w kickboxingu. Wszystko wskazuje na to, że w kolejnych latach wiele radości kibicom klubu z al. Unii mogą dostarczyć też koszykarze.

Zespół prowadzony przez Roberta Skibniewskiego bardzo dobrze rozpoczął sezon, notując dziewięć zwycięstw w jedenastu spotkaniach. O takim bilansie piłkarze ŁKS-u mogą na razie jedynie pomarzyć. Władze ŁKS-u Coolpack zwietrzyły szanse na bardzo udane rozgrywki zakończone awansem, więc już w trakcie sezonu postanowiły wzmocnić i tak silną drużynę. Do składu dołączyli Marcel Ponitka i Chauncey Collins. Obaj gracze mogliby znaleźć klub w koszykarskiej ekstraklasie, ale jednak wybrali ŁKS, który aspiruje do tego, by dołączyć do grona najlepszych zespołów w Polsce.
Co więcej, bardzo możliwe, że to jeszcze nie koniec transferowej ofensywy łodzian. Nie jest wykluczone, że w najbliższym czasie ŁKS Coolpack Łódź ogłosi jeszcze jedno nazwisko, które będzie wzmocnieniem drużyny.
Cel jest więc jasny – awans do koszykarskiej elity w Polsce i mecze z takimi firmami jak Anwil Włocławek, Energa Trefl Sopot czy Legia Warszawa.
Nie tak dawno pisaliśmy o tym, że to piłkarski ŁKS ma ciągnąć za uszy pozostałe sekcje. I pewnie pod kątem biznesowym oraz kibicowskim jeszcze przez jakiś czas tak będzie. Siatkarki czy koszykarze mogą jedynie pomarzyć o budżecie, jakim dysponuje piłkarski ŁKS. Podobnie zresztą jest z frekwencją – średnia na poziomie 7 tysięcy fanów na meczach to obecnie poziom nieosiągalny dla pozostałych sekcji Łódzkiego Klubu Sportowego. I to nie tylko ze względu na ograniczenia infrastrukturalne.
Pod kątem sportowym jednak może być odwrotnie – jeśli koszykarze i/lub koszykarki awansują do ekstraklasy, a piłkarze pozostaną w pierwszej lidze, to kibice jeszcze częściej zamiast na stadion będą musieli przychodzić do Sport Areny, by przeżywać emocje na najwyższym w Polsce sportowym poziomie. W małej hali przy al. Unii przecież już swoje mecze rozgrywają siatkarki ŁKS-u Commercecon.
CZYTAJ TAKŻE >>> Rywal ŁKS-u rozbity przez trzecioligowca