Trzeci mecz Widzewa z rzędu i trzecia wilka kontrowersja. Sędziowie znów zabrali łodzianom gola.
W piątkowy wieczór Widzew przegrał z Cracovią 0:1. A nie musiał tego meczu przegrać. Gdyby grał lepiej, gdyby był skuteczniejszy w obronie i w ofensywie. I gdyby sędziowie nie zabrali mu gola. Znów.
To już trzeci kolejny mecz, gdy sędziowie podjęli kontrowersyjną decyzję, po raz kolejny przeciwko Widzewowi. W spotkaniu z GKS-em Katowice do siatki rywali zaraz po przerwie trafił Juljan Shehu. Radość trwała tylko chwilę, bo do akcji wszedł VAR i gola anulował. Albańczyk miał przed strzałem przyjąć piłkę ręką. To wersja sędziów tego spotkania, później eksperci mieli spore wątpliwości. Byli i tacy, którzy ocenili, że wszystko był zgodnie z przepisami.
Wielka dyskusja przewinęła się po meczu z Wisłą Płock. Tam arbitrzy odebrali Widzewowi rzut karny. W polu karnym upadł Mariusz Fornalczyk. Karny wydawał się ewidentny i sędzia Tomasz Kwiatkowski go podyktował. I znów VAR i znów zmiana decyzji. Niektórzy bronili tej decyzji. Rafał Rostkowski, były sędzia, napisał nawet, że to widzewiak faulował, a nawet chciał wymusić jedenastkę. Adam Lyczmański, ekspert Canal+, uznał, że karny był ewidentny.
I w końcu mecz z Cracovią. Tym razem sędziowie: główny Marcin Kochanek i VAR Jarosław Przybył zabrali Widzewowi gola, jakiego zdobył Fran Alvarez. Łódzka drużyna wyszła na prowadzenie po trafieniu Hiszpana. Ale nagle, arbitrzy uznali, że wcześniej Sebastian Begier faulował Dominika Piłę.
To już powoli przestaje być śmieszne. Sędzia z boiska widzi coś innego, a potem koledzy wołają i zmiana. #CRAWID pic.twitter.com/T65LCJ4Tdk
— Adrian Somorowski (@asomorowski) August 15, 2025
Tym razem po stronie Widzewa stanął m.in. Rafał Rostkowski i uderzył w wysokie tony.
“Sędziowie meczu Cracovia – Widzew Łódź, zarówno główny Marcin Kochanek, jak i VAR Jarosław Przybył, popełnili fatalny błąd. Źle zinterpretowali starcie Dominika Piły z Sebastianem Bergierem i w efekcie niesłusznie anulowali gola Frana Alvareza, po którym Widzew powinien prowadzić 1:0. Cracovia wygrała 1:0, a to znaczy, że Kochanek i Przybył kompletnie wypaczyli wynik tego meczu, zarówno bramkowy, jak i punktowy” – napisał na łamach TVP Sport.
Rostkowski przyznał, że to starcie rzeczywiście wymagało oglądu, tyle że “Przybył nie pokazał Kochankowi ujęć tego zdarzenia z różnych stron, lecz tylko jedno, nazbyt sugestywne, pokazujące obu zawodników od ich prawej strony i nieco od tyłu”.
I dalej: “Aby uwolnić się z takiego objęcia, Bergier intuicyjnie i naturalnie pochylił się do przodu, pośladkami odsuwając Piłę częściowo do tyłu, po czym – próbując biec za piłką – wykonał zgodny z dynamiką ruchu, naturalny dla koordynacji ruchowej ruch ręką do tyłu, w kierunku szyi i dolnej szczęki piłkarza Cracovii. Wtedy Piła padł na murawę i lewą ręką dotknął okolicy swojego podgardla prawdopodobnie już na granicy z górną częścią klatki piersiowej”.
Zdaniem Rostkowskiego decyzja o anulowaniu gola Alvareza, który dawał Widzewowi prowadzenie, jest absolutnie niezgodna z duchem gry. Oczywiście nic to jednak nie zmieni. Gola Widzewowi nikt nie zwróci. Punktów, które mógłby dzięki niemu zdobyć, też nie.