W środowy wieczór reprezentacja Polski pokonała w łódzkiej Atlas Arenie zespół Chin po tie-breaku. Spotkanie przyniosło mnóstwo emocji, ale zakończenie było szczęśliwe dla naszej drużyny. Ogromny udział miały w tym zawodniczki PGE Grot Budowlanych Łódź, które odmieniły grę biało-czerwonych.
W składzie reprezentacji Polski na turniej finałowy Ligi Narodów, tak jak zresztą przez cały okres trwania tych rozgrywek, są trzy siatkarki PGE Grot Budowlanych Łódź: Alicja Grabka, Paulina Damaske i Justyna Łysiak. Żadna z nich nie zaczęła spotkania z Chinkami w pierwszym składzie. Na rozegraniu trener Lavarini postawił na Katarzynę Wenerską, co jest żadną niespodzianką, a na przyjęciu zaczęły dwie Martyny: Czyrniańska i Łukasik. To również zaskoczeniem nie jest.
Gra biało-czerwonych nie układała się jednak po myśli Stefano Lavariniego. Już w pierwszym secie na rozegraniu pojawiła się Alicja Grabka. Drugą partię ponownie zaczęła jednak Wenerska. Grabka cały czas była jednak w gotowości, by później na stałe zagościć na boisku. Zagrała świetnie.
Ale co powiedzieć o Paulinie Damasce. Pojawiła się na boisku w końcówce trzeciego seta, gdy Chinki odjechały z wynikiem. Polki odrobiły kilka punktów, ale odwrócić losów tej partii już nie zdołały. Widać było jednak, że Damaske dobrze weszła w ten mecz. Trener Lavarini zostawił ją na boisku od początku czwartego seta, oddelegowując jednocześnie Martynę Łukasik na stałe do strefy dla rezerwowych. Paulina Damaske zaczęła grać, jak w transie. Kończyła bardzo ważne akcje, ale dała przede wszystkim drużynie potrzebny impuls, którego brakowało wcześniej. Przyjmująca Budowlanych po każdym punkcie żywiołowo reagowała, zarażając pozytywną energią swoje koleżanki z boiska. To Paulina Damaske zdobyła ostatni punkt w tym spotkaniu, pieczętując awans Polski do półfinału.
Dzień przed meczem z Chinkami w rozmowie z nami Paulina Damaske powiedziała, że jeśli tylko wejdzie w spotkanie na swoim optymalnym poziomie, to kibice nie będą musieli się martwić. I tak też zrobiła. 24-latka zakończyła spotkanie z Chinkami z 11 punktową zdobyczą, grając od końcówki trzeciego seta.
– Najważniejsze, żebym weszła w mecz na swoim optymalnym poziomie i wiem, że wtedy będzie dobre granie – mówiła przekonana o swoich umiejętnościach Paulina Damaske.
W półfinale reprezentacja Polski zmierzy się z Włoszkami, które w tej edycji Ligi Narodów nie przegrały jeszcze meczu. W swoim ćwierćfinale pewnie pokonały Amerykanki 3:0.
ABY PRZEJŚĆ DO GALERII KLIKNIJ NA ZDJĘCIE PONIŻEJ
Alicja GrabkaGrot Budowlani ŁódźJustyna ŁysiakLiga NarodówPaulina Damaskereprezentacja Polski