Siedem meczów do upragnionego celu. ŁKS zmierzy się z Podbeskidziem.
Zostało siedem kolejek Fortuna 1 Ligi. ŁKS jest liderem, ale do grupy pościgowej traci pięć punktów. Niezależnie od wyniku piątkowego spotkania z Podbeskidziem, łodzianie mogą spać spokojnie. Jeżeli nie wygrają, za tydzień zrobi się nerwowo.
Czytaj także: Kto poprowadzi mecz ŁKS-u?
Ale w ŁKS-ie, nikt nie bierze pod uwagę porażki. Kazimierz Moskal, trener łodzian podkreślił, że lider gra u siebie i będzie chciał zdominować zespół z Bielska.
– Bardzo ważne będą trzy punkty i będziemy chcieli zrobić wszystko, takie warunki postawić, czy tak się przeciwstawić Podbeskidziu, aby te trzy punkty zostały tutaj w Łodzi. Oczywiście, chciałbym żebyśmy zagrali cały mecz tak, jak zagraliśmy pierwszą połowę z Termaliką – mówił Kazimierz Moskal, trener ŁKS-u przed meczem.
Czytaj także: Co martwi trenera ŁKS-u?
W drużynie lidera nie zagra zawieszony za kartki Artemijus Tutyskinas. Litwin, dodatkowo nabawił się urazu, ale będzie do dyspozycji kibiców przed meczem. ŁKS liczy na wysoką frekwencję i nic dziwnego, bo dzień przed meczem, uprawnione do wejścia było niecałe osiem tysięcy fanów. Dlatego szefowie klubu na dwie godziny przed pierwszym gwizdkiem sędziego, zapraszają fanów do strefy gastronomicznej.
Czytaj także: ŁKS-owi brakuje cwaniactwa?
Podbeskidzie to groźny rywal. W 2023 roku przegrał tylko raz ze Skrą Częstochowa. Bielszczanie szybko się zreflektowali, ,bo kolejne spotkanie z Chrobrym wygrali 6:0.
– Jest to drużyna, która ma w swoich szeregach bardzo dobrych jakościowo zawodników, kilku doświadczonych. Już grając tam jesienią zaprezentowali się bardzo dobrze, szczególnie w drugiej połowie. Teraz wskoczyli na to miejsce, które daje możliwość gry już w barażach, więc na pewno czują się podbudowani. Przyjadą tutaj jak każdy zespół – zrobią wszystko, żeby postawić jak najtrudniejsze warunki nam – ocenił rywali Moskal
ŁKS – Podbeskidzie Bielsko-Biała
piątek, 21 marca, godzina 20:30
Bilety dostępne w kasach i na stronie internetowej.