Widzew ma zbudować ośrodek treningowy w Bukowcu. Ale skąd weźmie na to pieniądze? Prezes klubu odpowiada, że Widzewa nie stać na 50-procentowy wkład własny, ale także on szuka pieniędzy i… – Coś udało mi się już wychodzić – stwierdził.
Oczywistym jest, że Widzew potrzebuje ośrodka treningowego z prawdziwego zdarzenia – dla pierwszej drużyny, ale też dla Akademii Widzewa, by szkolić młodych piłkarzy. Od lat klub ma problemy z boiskami do treningów, choćby w tym roku. Nowe boiska powstać mają na Łodziance oraz obok Serca Łodzi. Kolejne właśnie w ośrodku, który powstać ma w Bukowcu we współpracy z Gminą Brójce.
Gdy Widzew przedstawiał ten projekt, mówiono, że potrzebne będzie na ten cel 25 milionów złotych. Teraz, w programie „Robotniczy Talk Show”, prezes Mateusz Dródż powiedział o wyższej kwocie – aż 40 milionów złotych. – To będzie największa w historii klubu inwestycja jeśli chodzi o infrastrukturę sportową – stwierdził.
CZYTAJ TEŻ: Widzew Plus – tym razem akcja okazała się niewypałem
Kibice słusznie pytają, skąd Widzew weźmie na to pieniądze. – Na pewno bez wsparcia Ministerstwa Sportu tego nie zrobimy – powiedział. Dróżdż zdradził, że wybrana jest już koncepcja ośrodka, wiadomo, jak będzie wyglądał, jak będą rozmieszczone boiska. – Wiadomo już od A do Z, jak będzie wyglądać – mówił. I dodał: – Do ustalenia jest kosztorys, który jest teraz tworzony. Widziałem się na meczu z osobą, która to robi i mamy już wstępne wyliczenia. Toczą się rozmowy. Z jednej strony jest kwestia pozyskania pieniędzy z programu ministerialnego. Nie oszukujmy się, Widzewa nie stać na budowę ośrodka z wkładem własnym w wysokości 50 procent. Próbujemy znaleźć część do wkładu własnego i pewnie przyrzeczenia miały już miejsce. Będziemy mieć część wkładu własnego, ale nie stać nas, by zainwestować milionów. Chodzę za tym tematem dwa miesiące i coś udało się już wychodzić. Teraz musimy dogadać się wewnętrznie, w klubie. Musimy dogadać formalności. Do momentu, jak nie dogadamy sprawy wewnętrznie, to nie przedstawię konkretów. Wszystko musi być zapięte na ostatni guzik.
Prezes Widzewa dodał, że były plany przedstawienia koncepcji ośrodka jeszcze w tym tygodniu, ale jeszcze jest za wcześnie.
Dróżdż odniósł się też do programu Widzew Plus. To platforma, gdzie kibice mogą wpłacać pieniądze na różne cele. Ostatni to zbiórka nie tyle ba budowę ośrodka, ale na dokumentację potrzebną do jego budowy. Prezes przyznał, że nazwa tego projektu była zła. – Potrafię przyznać się do błędu i może to był błąd. Prawda jest taka, że zbieramy na początkową fazę budowy – wyjaśnił.
Pytany, czy wyobraża sobie, że ośrodek nie powstanie. – Nie wyobrażam sobie tego. To sprawa o którą walczyłem, walczył Michał Rydz, pion sportowy. Nie wyobrażam sobie, by w przyszłości sprawy treningów Widzewa miały wyglądać tak, jak teraz – podkreślił.
Padło też pytanie o to, kiedy zacznie się budowa nowych boisk na Łodziance. To też inwestycja z pieniędzy ministerialnych. Widzew zgłosił się do programu resortu sportu razem z miastem Łódź. – Z tego co wiem, to umowa ma być podpisana w przyszłym tygodniu. Myślałem, że nastąpi to szybciej. Zaznaczam jednak, że to nie jest wina miasta. Boję się o terminowość tej inwestycji. Chcielibyśmy, aby w przyszłym roku te boiska powstały – stwierdził.