Widzew pokonał w Sercu Łodzi Arkę Gdynia. Nie byłoby tej wygranej bez szczelnej obrony i skutecznych skrzydeł.
Szczerze mówiąc, to spodziewaliśmy się, że w bramce stanie Maciej Kikolski. Ale to Serb wygrał rywalizację, chociaż trenował z nowym zespołem krótko. Czy się obronił? Tak. Do poprawy ma na pewno wybicia piłki na dalszą odległość, ale ogólnie dobrze gra nogami i przede wszystkim ma duży refleks, bardzo dobrze spisuje się na linii. Debiut w Widzewie na zero z tyłu. Czego chcieć więcej?
Z pewnością woli grać w środku defensywy, ale i na prawej stronie dał radę. Podoba się jego spokój, pewność siebie, wiara we własne umiejętności. Cypryjczyk nie wybija bez sensu piłek, ma dobry przegląd pola i za każdym razem, interweniując w obronie, stara się zacząć ofensywną akcję drużyny.
Udany dzień w pracy. Grał pewnie, robił, co do niego należy, a jeszcze kasował błędy innych. Brawo.
Spokój, opanowanie, timing plus świetne długie podania. Znamy już Hiszpana z tego.
Wrócił po kontuzji i było ok, poza sytuacją z pierwszej połowy, gdy dał się łatwo ograć.
Żołnierz. Piłkarz do przeszkadzania rywalom, co dość skutecznie mu się udawało. Czasem pomogli mu sędziowie, np. przerywając akcje, gdy rywale za mocno naciskali na Czyża. A raz, gdy nie dali mu żółtej kartki. Jeśli Widzew chce grać o czołówkę, to defensywny pomocnik powinien dawać coś ekstra. Czyż nie daje.
Poprawny występ, ale Hiszpan sam zawiesił sobie poprzeczkę wyżej. Liczyliśmy na lepsze podania i lepsze strzały.
Asysta plus strzał w poprzeczkę i jeszcze kilka zagrań na bardzo wysokim poziomie. Shehu to po prostu ma.
Bohater meczu.Bbył niemal nie do zatrzymania, biegał za dwóch. Przy golu świetnie przyjął piłkę, a potem minął rywal. Przy strzale dopisało mu szczęście, ale największą zasługę przy tej bramce ma on sam. Miał okazje do strzelenia kolejnych goli i powinien mieć dwie asysty, bo dwa razy idealnie wystawił piłkę napastnikom, w pierwszej połowie Ba, a w drugiej Zeqiriemu.
Widać, że to cwaniak w polu karnym, którego piłka szuka. Szkoda, że Senegalczyk nie znalazł gola, bo sytuację po zagraniu Baeny miał wyborną.
Dobry występ. Rywalom aż drżały nogi, gdy Fornalczyk dostawał piłkę. Wciąż szuka gola i asysty, ale można zasłużyć na dobrą notę i bez nich.
Bardzo trudno go ocenić, bo… tak naprawdę zmarnował dwie świetne okazje. Powinien mieć dwa gole, a skończył z asystą. Na plus, że Szwajcar świetnie wychodzi na pozycje i dochodzi do okazji. Będzie wpadać.
Wrócił na skrzydło i nie było bardzo źle, ale nie było też dobrze.
Duńczyk z kolei dał naprawdę dobrą zmianę. Zawsze czeka się na jakąś waleczną akcję Therkildesa, a on pokazał kawał dobrej gry w piłkę.
Wszedł za Czyża. Wciąż potrafi grać w piłkę, zna się na swojej robocie. Solidnie po prostu.
Grał bardzo krótko, ale trudno nie dać mu oceny, skoro strzelił gola, pierwszego w Widzewie. Naszym zdaniem grał o wiele za krótko, powinien wejść na co najmniej kwadrans, by potańczyć ze zmęczonymi rywalami. A poza tym Baena po 75. minucie był już potwornie zmęczony, łapały go skurcze. Trener Patryk Czubak jednak nie reagował, tzn. zareagował zbyt późno.